233. Miesięczne podsumowanie książkowe - wrzesień 2019
We wrześniu udało mi się przeczytać 9 książek.
Najmilej wspominam przygodę z ,,Kasacją'' Mroza, o której a pewno wspomnę w rocznym podsumowaniu.
Najbardziej zawiodłam się na książce ,,Wszystkie nasze obietnice'' Hoover. Wiązałam z nią zbyt wielkie nadzieje i nie do końca udało się je spełnić autorce.
Ile wam książek udało się przeczytać?
Oto pełna lista:
1. (95) Patrick Melrose Edward St Aubyn Wydawnictwo WAB
5. (99) Kasacja Remigiusz Mróz Wydawnictwo Czwarta Strona
Najmilej wspominam przygodę z ,,Kasacją'' Mroza, o której a pewno wspomnę w rocznym podsumowaniu.
Najbardziej zawiodłam się na książce ,,Wszystkie nasze obietnice'' Hoover. Wiązałam z nią zbyt wielkie nadzieje i nie do końca udało się je spełnić autorce.
Ile wam książek udało się przeczytać?
Oto pełna lista:
1. (95) Patrick Melrose Edward St Aubyn Wydawnictwo WAB
Książkę ze zdjęcia planowałam przeczytać na początku roku. Odkładałam ją
sukcesywnie, ponieważ bałam się jej rozmiarów. Zmobilizowałam się w
końcu, ponieważ miałam ogromny apetyt na ekranizacje tej powieści, w
której główną rolę gra jeden z moich ulubionych zagranicznych aktorów. A
że trzymam się zasady najpierw przeczytaj potem obejrzyj. W końcu
znalazłam chwilę, która trwała ponad tydzień i przeczytałam tę książkę.
,,Istnieje coś takiego na lato. Do czytania na plaży, w hamaku, albo wśród wysokiej trawy. Obiecuje przyjemność i całkowite zanurzenie: jeżeli co parę minut kładziemy ją sobie na piersi rozmyślając o obiedzie, to raczej nie mamy do czynienia z książką na lato. Prawdziwa książka na lato jest prawdziwsza niż lato: człowiek porzuca przyjaciół i bliskich, zaszywa się w pokoju, otacza moskitierą...". Nie bez powodu przytoczyłam fragment wstępu tej powieści bo...on mi się po prostu podoba i uważam, że jest prawdziwy. Jest pretekstem do postawienia pytania: Czy Patrick Melrose to książka na lato? W moim odczuciu nie do końca. Nie mam tu na myśli jej rozmiarów. Raczej chodzi mi tutaj o treści. W środku trafiałam na różne fragmenty. Jedne zapierały mi dech w piersiach, mogłabym się nimi rozkoszować przez długi czas, by po kilku rozdziałach przeczytać krótki materiał całkowicie dla mnie niezrozumiały. Niestety jest to powieść nierówna, która momentami zachwyca, a chwilami odbiera ten zachwyt. W odbiorze całej historii pomogła mi ekranizacja, którą bardzo polecam. Ode mnie 8/10.
Patrick Melrose to pięcioksiąg w skład którego wchodzą: Nic takiego Złe wieści, Jakaś nadzieja, Mleko matki, W końcu opowiadający o złej rodzinie z dobrym nazwiskiem. Tytułowy bohater w momencie śmierci ojca wspomina swoje dzieciństwo i stara się skonfrontować ze swoją teraźniejszością. Zaniedbywany przez matkę alkoholiczkę, gwałcony od piątego roku życia przez ojca wyrasta na mężczyznę, który radzi sobie z rzeczywistością jedynie dzięki narkotykom. Odejście ojca skłania go do refleksji i zastanowienia się nad tym, czy nienawiść jaką darzy rodziców pozwoli kiedykolwiek na to, by ruszyć dalej i założyć własną rodzinę.
,,Istnieje coś takiego na lato. Do czytania na plaży, w hamaku, albo wśród wysokiej trawy. Obiecuje przyjemność i całkowite zanurzenie: jeżeli co parę minut kładziemy ją sobie na piersi rozmyślając o obiedzie, to raczej nie mamy do czynienia z książką na lato. Prawdziwa książka na lato jest prawdziwsza niż lato: człowiek porzuca przyjaciół i bliskich, zaszywa się w pokoju, otacza moskitierą...". Nie bez powodu przytoczyłam fragment wstępu tej powieści bo...on mi się po prostu podoba i uważam, że jest prawdziwy. Jest pretekstem do postawienia pytania: Czy Patrick Melrose to książka na lato? W moim odczuciu nie do końca. Nie mam tu na myśli jej rozmiarów. Raczej chodzi mi tutaj o treści. W środku trafiałam na różne fragmenty. Jedne zapierały mi dech w piersiach, mogłabym się nimi rozkoszować przez długi czas, by po kilku rozdziałach przeczytać krótki materiał całkowicie dla mnie niezrozumiały. Niestety jest to powieść nierówna, która momentami zachwyca, a chwilami odbiera ten zachwyt. W odbiorze całej historii pomogła mi ekranizacja, którą bardzo polecam. Ode mnie 8/10.
Patrick Melrose to pięcioksiąg w skład którego wchodzą: Nic takiego Złe wieści, Jakaś nadzieja, Mleko matki, W końcu opowiadający o złej rodzinie z dobrym nazwiskiem. Tytułowy bohater w momencie śmierci ojca wspomina swoje dzieciństwo i stara się skonfrontować ze swoją teraźniejszością. Zaniedbywany przez matkę alkoholiczkę, gwałcony od piątego roku życia przez ojca wyrasta na mężczyznę, który radzi sobie z rzeczywistością jedynie dzięki narkotykom. Odejście ojca skłania go do refleksji i zastanowienia się nad tym, czy nienawiść jaką darzy rodziców pozwoli kiedykolwiek na to, by ruszyć dalej i założyć własną rodzinę.
2. (96) Stranger things. Ciemność nad miastem Adam Christopher Wydawnictwo Poradnia K
Pierwsza część dotycząca Stranger Things bardzo mi się podobała. Sama byłam tym faktem zaskoczona. Stwierdziłam, że trzeba kuć żelazo póki gorące i sięgnąć po kolejną książkę związaną z serialem. Czy to było dobre posunięcie? Przekonacie się poniżej.
3. (97) Wszystkie nasze obietnice Colleen Hoover Wydawnictwo OtwartePierwsza część dotycząca Stranger Things bardzo mi się podobała. Sama byłam tym faktem zaskoczona. Stwierdziłam, że trzeba kuć żelazo póki gorące i sięgnąć po kolejną książkę związaną z serialem. Czy to było dobre posunięcie? Przekonacie się poniżej.
Głównymi
bohaterami powieści są: Szeryf Hooper i jego adoptowana córka
Jedenastka. Dziewczynka znajduje w piwnicy pudło z napisem ,,Nowy Jork''
i zaczyna wypytywać swojego ojca o przeszłość. Co znajduje się w
pudełku? Dlaczego ojciec nigdy nie poruszał tematu związanego z Nowym
Jorkiem? Co tam się wydarzyło? Czy Jedenastka otrzyma odpowiedzi na
wszystkie zadane pytania?
Po
opisie byłam przekonana, że akurat ta książka spodoba mi się o wiele
bardziej niż poprzednia część. Zagadka kryminalna, zwroty akcji,
napięcie spowodowane odkrywaniem tajemnic głównego bohatera - przecież
to idealny scenariusz dla mnie. Okazało się, że jednak forma w jakiej
zostało to przedstawione w ogóle mnie nie zaciekawiła. Trudno było mi
zrozumieć fakt, że ojciec opowiada szczegóły śledztwa nastoletniej
dziewczynce. Gdyby dzielił się wspomnieniami z żoną, bądź partnerem z
pracy, patrzyłabym na to całkiem inaczej. A tak przez większość czasu
denerwowałam się tym, czy aby jakaś granica nie zostanie przekroczona.
Momentami starałam się zrozumieć co kierowało szeryfem, ale żaden
argument który nawet ja wymyślałam nie trafiał do mnie. Czuję się co
najmniej zawiedziona i żałuję, że odbiór tej historii nie przypadł mi
do gustu, tak jak tego oczekiwałam. Tym bardziej, że miałam spore
oczekiwania wobec tego, co znajdę w środku. Może rzeczywiście trzeba
było w przerwie między książkami obejrzeć serial... Ode mnie 5/10.
,,Bo strach stanowi klucz. Jeśli ludzie się boją, możesz nad nimi panować''.
Po Maybe someday, które zrobiło na mnie oszałamiające wrażenie chciałam jak najszybciej sięgnąć po kolejną książkę Hoover. Wybór padł na Wszystkie nasze obietnice. Książka zbiera dość pochlebne opinie, więc sądziłam, że kolejny raz autorka urzeknie mnie historią jaką przedstawiła. Czy rzeczywiście tak było?
,,Dawniej samotność mi nie przeszkadzała. Ale teraz, kiedy mam ciebie, w samotności czuję się samotny''.
Quinn i Graham poznali się w dość dziwnych okolicznościach - nakrywając swoich partnerów na zdradzie. Wspólne przeżycie zbliżyło ich do siebie tak bardzo, że postanowili się pobrać. Kto kiedyś powiedział, że w związku sama miłość nie wystarczy. Ta dwójka jest tego najlepszym przykładem. Brak możliwości posiadania dzieci powoduje, że małżeństwo nie potrafi się ze sobą porozumieć. Czy obietnica ją złożyli sobie w dniu ślubu spowoduje, że ich związek przetrwa?
,,Jaki jest sekret idealnego małżeństwa? Starszy pan pochylił się i spojrzał na mnie z powagą. Nasze małżeństwo nie było idealne - powiedział. Żadne małżeństwo nie jest. Zdarzało się, że żona z nas rezygnowała. Częściej zdarzało się, że rezygnowałem z nas ja. Sekret naszego długiego stażu polega na tym, że nigdy nie zrezygnowaliśmy w tym samym czasie''.
Gdyby historia głównych bohaterów była utrzymana w takim klimacie, jaki wybrzmiewa z powyższego fragmentu kolejny raz zachwyciłabym się Colleen. A tak niestety muszę z ciężkim bólem serca przyznać, że to, co przeczytałam strasznie mnie nudziło. Absolutnie nie związałam się emocjonalnie z żadnym z bohaterów, co w twórczości tej autorki nigdy mi się nie zdarzyło. Poniekąd rozumiem co pisarka chciała swoim czytelnikom przekazać, ale mnie to nie przekonało. Zdecydowanie wolę kiedy porusza tematy dotyczące nastolatków. Ode mnie 5/10.
4. (98) Kłamca 2.8 Jakub Ćwiek Wydawnictwo SQN
4. (98) Kłamca 2.8 Jakub Ćwiek Wydawnictwo SQN
Nie minęło wcale tak dużo czasu, a ja znowu wzięłam się za czytanie
Kłamcy. Czyżbym chciała mieć tę serię już za sobą? Nie to nie tak. Może
to trochę niepodobne do mnie, ale polubiłam Lokiego, wręcz można by
powiedzieć, że zżyłam się z nim i chętnie wracam do jego przygód.
Loki to nordycki bóg kłamstwa współpracujący z aniołami, który tym razem ma twardy orzech do zgryzienia. Otóż musi stanąć do walki ze swoim największym wrogiem, którego sam stworzył - Dezyderiusz Crane. Czy Kłamcy uda się go pokonać?
Książkę czytałam w formie ebooka przez co ominęła mnie interaktywna zabawa zabawa, na którą można natknąć się w środku. Polega ona na tym, że czytelnik co jakiś czas odsyłany jest o kilkanaście stron dalej, by wybrać sobie zakończenie danej historii. Osobiście uwielbiam tego typu gierki, bo mam wrażenie, że uczestniczę w historii nie tylko jako czytelnik, ale też połowiczny twórca. Postaram się za jakiś czas wrócić do tej konkretnej powieści w formie papierowej i nadrobić zaległości.
Jeżeli chodzi o tę część Kłamcy czuję maleńki niedosyt jeżeli chodzi o fabułę. Mimo, iż tworzyła ona całość, brakowało mi w niej czegoś. Powinnam to jakoś uargumentować, bo wychodzę na czepialską babę, ale nie potrafię. Brak tego, czego nie potrafię nazwać nie umniejsza historii jaką zbudował autor. Dawka humoru sprytnie wplatana w dialogi, dobrze rozpisane postaci w połączeniu z ilustracjami znajdującymi się w środku powodują, że książka dla czytelnika jest bardzo atrakcyjna. Dodatkowym plusem tej pozycji jest wzmianka o tym jak powstał pomysł na postać i cykl, którego bohaterem jest Loki. Dzielenie się z fanami takimi smaczkami zawsze jest mile widziane. Ode mnie 7/10. Książka dostępna jest na portalu czytampierwszy.pl
Loki to nordycki bóg kłamstwa współpracujący z aniołami, który tym razem ma twardy orzech do zgryzienia. Otóż musi stanąć do walki ze swoim największym wrogiem, którego sam stworzył - Dezyderiusz Crane. Czy Kłamcy uda się go pokonać?
,,Wszystko
to powiedział władczym, przepełnionym pewnością głosem, a Manuel mógłby
przysiąc, że gdy słowa wylewały się z jego ust, jakiś bezcielesny,
nieco schrypnięty głos nucił coś jako ścieżkę dźwiękową, podkład dla tej
przemowy. Patetyczną i zadziorną jak kawałki Hansa Zimmera z czasów Twierdzy Manuel uwielbiał ten film, był wielkim fanem Nicholasa Cage'a'' (jako fanka tego filmu i aktora musiałam przytoczyć ten fragment).
Książkę czytałam w formie ebooka przez co ominęła mnie interaktywna zabawa zabawa, na którą można natknąć się w środku. Polega ona na tym, że czytelnik co jakiś czas odsyłany jest o kilkanaście stron dalej, by wybrać sobie zakończenie danej historii. Osobiście uwielbiam tego typu gierki, bo mam wrażenie, że uczestniczę w historii nie tylko jako czytelnik, ale też połowiczny twórca. Postaram się za jakiś czas wrócić do tej konkretnej powieści w formie papierowej i nadrobić zaległości.
Jeżeli chodzi o tę część Kłamcy czuję maleńki niedosyt jeżeli chodzi o fabułę. Mimo, iż tworzyła ona całość, brakowało mi w niej czegoś. Powinnam to jakoś uargumentować, bo wychodzę na czepialską babę, ale nie potrafię. Brak tego, czego nie potrafię nazwać nie umniejsza historii jaką zbudował autor. Dawka humoru sprytnie wplatana w dialogi, dobrze rozpisane postaci w połączeniu z ilustracjami znajdującymi się w środku powodują, że książka dla czytelnika jest bardzo atrakcyjna. Dodatkowym plusem tej pozycji jest wzmianka o tym jak powstał pomysł na postać i cykl, którego bohaterem jest Loki. Dzielenie się z fanami takimi smaczkami zawsze jest mile widziane. Ode mnie 7/10. Książka dostępna jest na portalu czytampierwszy.pl
5. (99) Kasacja Remigiusz Mróz Wydawnictwo Czwarta Strona
Kilka lat temu rozpoczęłam przygodę z Chyłką trochę od dupy strony. Nie wiedziałam, że to seria powieści znanego pisarza, co spowodowało, że czytałam tomy przypadkowo. Teraz, wraz z nadchodzącymi ekranizacjami wracam do tej serii, by sobie co nieco poprzypominać.
Syn znanego biznesmena zostaje oskarżony o zabójstwo dwóch osób. Chłopak spędził 10 dni w mieszkaniu z ofiarami, które zostały brutalnie potraktowane. Wina oskarżonego wydaje się być oczywista, dlatego Piotr Langer wynajmuje najlepszą kancelarię prawniczą Żelazny & McVay, która ma jak najszybciej uporać się z procesem, aby nie nabrał on zbyt dużego, medialnego rozgłosu. Do sprawy zostaje przydzielona bezkompromisowa mecenas Joanna Chyłka, która wraz z nowo przydzielonym jej aplikantem Kordianem Oryńskim zwanym Zordonem zrobi wszystko by wygrać w sądzie.
Kasację przeczytałam w dwa dni. Z twórczością Mroza nie da się inaczej. Po przeczytaniu kilku stron chcę wiedzieć, co będzie dalej w drugim, trzecim rozdziale i tak aż do samego zakończenia. Końcówki u Mroza są zawsze genialne. Myślisz, że znasz zakończenie, bo przecież zostało ci tylko 10 stron, a okazuje się, że autor zagrał ci na nosie i twoje założenia można wyrzucić do kosza. Już ostrzę sobie pazurki na ekranizację, bo myślę, że bohaterowie będą mieli większe pole do popisu, aniżeli w drugiej części. W głowie mam obraz Chyłki mówiącej do Kordiana: ,,Masz tempo jak krzyżówka genetyczna żółwia że ślimakiem, Zordon''. Bo prostu kocham tę kobietę miłością wielką. Zawsze miałam słabość do babek z jajami, jakkolwiek dziwnie to nie brzmi. Ode mnie 9/10.
6. (100) Pamiętnik księgarza Shaun Bythell Wydawnictwo Insignis
O książce ze zdjęcia słyszałam różne opinie. Pierwsze premierowe recenzje były bardzo zachęcające. Znacznie później zaczęłam trafiać na komentarze skutecznie odradzające przeczytanie tej pozycji. W sumie to one tak naprawdę przekonały mnie do tego, bym jednak przeżyła przygodę z ,,Pamiętnikiem księgarza'' po swojemu. Co z tego wyszło? Przekonacie się poniżej.
Nietrudno się domyślić analizując tytuł, że bohaterem książki będzie osoba opowiadająca o zdarzeniach w których uczestniczył, bądź których był świadkiem. Wiadomo - pamiętniki rządzą się swoimi prawami. W przypadku tego gatunku literackiego będziemy mieli do czynienia z młodym Szkotem Shaunem, który dzieli się z nami swoimi przeżyciami związanymi z przejęciem podupadłego antykwariatu i rozkręceniem biznesu. Czy działanie pod wpływem chwili jest dobrym wyjściem? Czy miłość do książek wystarczy?
,,Oczywiście to, co jeden człowiek uznaje za dobrą książkę, ktoś inny uważa za złą - o gustach się nie dyskutuje''.
Czytanie pamiętnika jest nie lada wyzwaniem przynajmniej dla mnie. Czytelnik musi być przygotowany na to, że będzie miał do czynienia z życiorysem jednej osoby. To z czym autor zamierza się podzielić z odbiorą będzie miała wpływ na odbiór publikacji. Oczywiście każde CV można ubarwić na potrzeby osób zapoznających się z nim, ale myślę, że jeżeli ktoś na co dzień ma coś do powiedzenia takie zabiegi nie są potrzebne.
Co sądzę o tej konkretnej pozycji? Uważam, że wcale nie była taka zła jak myślałam. Może nie położyła mnie na łopatki, ale muszę przyznać, że miło spędziłam z nią czas. Były momenty, w których na mojej twarzy pojawiła się uśmiech. Nie zabrakło również chwil w których z niedowierzaniem zerkałam na tekst. Opisywanie pewnych rzeczy można było pominąć. Spoglądając na całokształt mogę stwierdzić, że ta książka może się podobać. Było w niej zawartych kilka mądrości z życia wziętych, które powinniśmy wziąć sobie do serca. Na co dzień mam do czynienia z roszczeniowymi ludźmi, ale sądziłam, że ,,sympatycy'' książek również tacy są . Wiadomo, każdy z nas jest człowiekiem, niektórych zachowań nie unikniemy, ale odrobina kultury i zrozumienia chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Wydawało mi się zawsze, że praca w księgarni jest łatwa, przyjemna i lekka. Jeżeli twoja miłość do książek jest na tyle duża, że zniesiesz zachowania klientów to może i taka jest. W rezultacie trzeba jednak uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości i nauczyć postępowania z kupującymi. Ode mnie 7/10.
7. (101) Moje przyjaciółki z Ravensbrück Magdalena Knedler Wydawnictwo Mando
Gdy dojrzałam tę książkę w bibliotece nie mogłam przejść obok niej obojętnie ze względu na okładkę. Jest coś w niej tak innego, tak odmiennego wręcz można by nazwać poruszającego a jednocześnie niewinnego... ktoś wykonał kawał dobrej roboty. Wiele dobrego słyszałam na temat tej pozycji i liczyłam na to, że będę mogła z ręką na sercu polecić tę książkę. A jak jest naprawdę?
Główną bohaterką powieści jest Iga - pisarka, która pewnego dnia znajduje pod swoimi drzwiami rękopis, który wpływa na jej życie. W środku znajduje historię czterech kobiet: Marii, Sabiny, Bente i Helgi które trafiły do obozu koncentracyjnego każda z innej przyczyny. Czy autorce uda się ustalić kim są Przyjaciółki z Ravensbrück?
Zdaję sobie sprawę, że o takich książkach nie powinno mówić się źle. Dlatego moja opinia nie będzie zbyt długa. Otóż nie mam zastrzeżeń do części, w których opisywano obozowe życie kobiet. Jednak wątki dziejące się w teraźniejszości czyli perypetie Igi zwyczajnie mnie nudziły. Niestety nic nie poradzę na to, że między mną a książką nie znalazłam porozumienia, którego tak bardzo oczekiwałam. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy powinien po tę książkę sięgnąć i wyrobić sobie własne zdanie.
8. (102) Szwindel Jakub Ćwiek Wydawnictwo Marginesy
O książce ze zdjęcia słyszałam różne opinie. Pierwsze premierowe recenzje były bardzo zachęcające. Znacznie później zaczęłam trafiać na komentarze skutecznie odradzające przeczytanie tej pozycji. W sumie to one tak naprawdę przekonały mnie do tego, bym jednak przeżyła przygodę z ,,Pamiętnikiem księgarza'' po swojemu. Co z tego wyszło? Przekonacie się poniżej.
Nietrudno się domyślić analizując tytuł, że bohaterem książki będzie osoba opowiadająca o zdarzeniach w których uczestniczył, bądź których był świadkiem. Wiadomo - pamiętniki rządzą się swoimi prawami. W przypadku tego gatunku literackiego będziemy mieli do czynienia z młodym Szkotem Shaunem, który dzieli się z nami swoimi przeżyciami związanymi z przejęciem podupadłego antykwariatu i rozkręceniem biznesu. Czy działanie pod wpływem chwili jest dobrym wyjściem? Czy miłość do książek wystarczy?
,,Oczywiście to, co jeden człowiek uznaje za dobrą książkę, ktoś inny uważa za złą - o gustach się nie dyskutuje''.
Czytanie pamiętnika jest nie lada wyzwaniem przynajmniej dla mnie. Czytelnik musi być przygotowany na to, że będzie miał do czynienia z życiorysem jednej osoby. To z czym autor zamierza się podzielić z odbiorą będzie miała wpływ na odbiór publikacji. Oczywiście każde CV można ubarwić na potrzeby osób zapoznających się z nim, ale myślę, że jeżeli ktoś na co dzień ma coś do powiedzenia takie zabiegi nie są potrzebne.
Co sądzę o tej konkretnej pozycji? Uważam, że wcale nie była taka zła jak myślałam. Może nie położyła mnie na łopatki, ale muszę przyznać, że miło spędziłam z nią czas. Były momenty, w których na mojej twarzy pojawiła się uśmiech. Nie zabrakło również chwil w których z niedowierzaniem zerkałam na tekst. Opisywanie pewnych rzeczy można było pominąć. Spoglądając na całokształt mogę stwierdzić, że ta książka może się podobać. Było w niej zawartych kilka mądrości z życia wziętych, które powinniśmy wziąć sobie do serca. Na co dzień mam do czynienia z roszczeniowymi ludźmi, ale sądziłam, że ,,sympatycy'' książek również tacy są . Wiadomo, każdy z nas jest człowiekiem, niektórych zachowań nie unikniemy, ale odrobina kultury i zrozumienia chyba jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Wydawało mi się zawsze, że praca w księgarni jest łatwa, przyjemna i lekka. Jeżeli twoja miłość do książek jest na tyle duża, że zniesiesz zachowania klientów to może i taka jest. W rezultacie trzeba jednak uzbroić się w dużą dawkę cierpliwości i nauczyć postępowania z kupującymi. Ode mnie 7/10.
7. (101) Moje przyjaciółki z Ravensbrück Magdalena Knedler Wydawnictwo Mando
Gdy dojrzałam tę książkę w bibliotece nie mogłam przejść obok niej obojętnie ze względu na okładkę. Jest coś w niej tak innego, tak odmiennego wręcz można by nazwać poruszającego a jednocześnie niewinnego... ktoś wykonał kawał dobrej roboty. Wiele dobrego słyszałam na temat tej pozycji i liczyłam na to, że będę mogła z ręką na sercu polecić tę książkę. A jak jest naprawdę?
Główną bohaterką powieści jest Iga - pisarka, która pewnego dnia znajduje pod swoimi drzwiami rękopis, który wpływa na jej życie. W środku znajduje historię czterech kobiet: Marii, Sabiny, Bente i Helgi które trafiły do obozu koncentracyjnego każda z innej przyczyny. Czy autorce uda się ustalić kim są Przyjaciółki z Ravensbrück?
Zdaję sobie sprawę, że o takich książkach nie powinno mówić się źle. Dlatego moja opinia nie będzie zbyt długa. Otóż nie mam zastrzeżeń do części, w których opisywano obozowe życie kobiet. Jednak wątki dziejące się w teraźniejszości czyli perypetie Igi zwyczajnie mnie nudziły. Niestety nic nie poradzę na to, że między mną a książką nie znalazłam porozumienia, którego tak bardzo oczekiwałam. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy powinien po tę książkę sięgnąć i wyrobić sobie własne zdanie.
8. (102) Szwindel Jakub Ćwiek Wydawnictwo Marginesy
Po przeczytaniu kilku tomów Kłamcy
przyszedł czas na Ćwieka w innym wydaniu - kryminalnym, które powinno mi
bardziej odpowiadać. Dodatkowego smaczku fabule dodawał fakt, iż jest
ona inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Od razu pomyślałam, że to coś
dla mnie. Jakie uczucie towarzyszy mi po przeczytaniu książki? Poniżej
wszystko wyjaśnię.
Bohater książki Mikołaj Otyś otrzymuje
dość intrygującą paczkę od pielęgniarki swojego zmarłego ojca. W środku
znajduje się tajemniczy zeszyt, koperty i pieniądze. Mężczyzna chcąc
pozbyć się swoich problemów finansowych musi działać według instrukcji
zapisanych przez ojca. W tym celu kontaktuje się z dawnym wspólnikiem
zmarłego, by wraz z kierowaną przez niego grupą oszustów wziąć udział w
szwindlu, który zapewni mu spory zastrzyk gotówki. Czy chciwość popłaca?
Jak zakończy się wspólne robienie interesów?
,,Nie uważam, by ludzie naprawdę oczekiwali od
innych szczerości. Owszem, tak mówią, ale gdy tylko ją dostają, prawda
zaczyna wprawiać ich w zakłopotanie, odbiera im pewność i nadzieję''.
,,Każda z tych blizn to historia. I niektóre z nich nie są piękne. Ale żadna z nich nie sprawiła, że przestałem kochać życie''.
Nie wiem jak to się stało, ale historia
zawarta w środku w ogóle mnie do siebie nie przekonała. Naprawdę miałam
ochotę na nieco lżejszy kryminał bez rozlewu krwi, z dobrze poprowadzoną
intrygą. W sumie mam czego chciałam, ale nie przemówiło to do mnie tak
jak tego oczekiwałam. Jestem na siebie podwójnie zła, bo cienię sobie
pióro pana Ćwieka, a nie potrafię tego okazać. Nawet nie wiem co
zawiniło w takim, a nie innym odbiorze. Na pierwszy rzut oka wszystko
zostało dobrze poprowadzone, przebieg zdarzeń był dość interesujący.
Może zbyt duże oczekiwania względem gatunku, spowodowały, że przyjęcie
przez mnie tej historii ma taki a nie innych charakter. Niemniej jednak
ode mnie 6/10 ze względu na słabość do stylu pisarskiego autora.
9. (103) Kłamca 3 Jakub Ćwiek Wydawnictwo SQN
Nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale cieszę się, że po kryminalnej odsłonie Ćwieka wróciłam do innego gatunku wychodzącego spod jego pióra jakim jest fantastyka. Najzwyczajniej w świecie cykl Kłamca tak bardzo mi się spodobał, że chętnie do niego wracam. A po pierwszym tomie nic na to nie wskazywało...
Nie sądziłam, że to kiedyś napiszę, ale cieszę się, że po kryminalnej odsłonie Ćwieka wróciłam do innego gatunku wychodzącego spod jego pióra jakim jest fantastyka. Najzwyczajniej w świecie cykl Kłamca tak bardzo mi się spodobał, że chętnie do niego wracam. A po pierwszym tomie nic na to nie wskazywało...
Loki
nawet przez chwilę nie ma odrobiny spokoju. W momencie kiedy wybiera
się na urlop dostaje poważne zadanie - odnaleźć i zabić Antychrysta.
Brak spędzenia wolnego czasu z Jenny, która pozostała pod opieką Erosa
wcale nie ułatwia sprawy. Czy misja zakończy się powodzeniem?
- Ani mi się waż Erosie! - syknęła ostrzegawczo Jenny.
- Jesteśmy podobno małżeństwem - szepnął jej do ucha bóg miłości - Nie wyobrażam sobie, bym w tej sytuacji nie mógł cię dotknąć.
- A wyobrażasz sobie siebie bez jaj? Bo ja, znając Lokiego, nie mam z tym większego problemu.
- Jesteśmy podobno małżeństwem - szepnął jej do ucha bóg miłości - Nie wyobrażam sobie, bym w tej sytuacji nie mógł cię dotknąć.
- A wyobrażasz sobie siebie bez jaj? Bo ja, znając Lokiego, nie mam z tym większego problemu.
Cóż
ja mogę powiedzieć na temat tej historii nie powtarzając się? Będąc
czymś zachwyconym trudno się nie powtarzać. Skoro mnie - fankę
kryminałów, która stroniła od fantastyki dało się przekonać do tej serii
widocznie coś jest na rzeczy. Każda część dostarczała mi jakiś emocji, z
tą było tak samo. Podążam za perypetiami Lokiego świetnie się bawiąc w
jego towarzystwie. Polubiłam go za jego charakterność, spryt,
inteligencję i czarny humor, którego sama jestem fanką. Ode mnie 7/10.
Właśnie wczoraj skończyłam czytać "Testament" od Remigiusza Mroza, i jestem zachwycona <3 miło powrócić do Chyłki i Zordona ;)
OdpowiedzUsuńJa mam jeszcze sporo do nadrobienia w tej serii.
UsuńSuper wynik, gratuluję :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCzytałam Kasację i Wszystkie nasze obietnice... te drugą bardzo lubię, nawet miałam ostatnio ochotę do niej wrócić :)
OdpowiedzUsuńJa kiedyś chyba też wrócę do książki Hoover, by spojrzeć na nią z innej strony
UsuńNie czytałam żadnej z tych książek, jednak uważam, że twój wynik jest naprawdę imponujący :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło
UsuńCałkiem fajny miesiąc czytelniczo miałaś. ;)
OdpowiedzUsuńNiby fajny, ale czegoś mi w nim czegoś brakowało
UsuńBardzo ciekawe podsumowanie. Większości tytułów nie miałam przyjemności poznać.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSuper podsumowanie, żadnej z tych książek nie czytałam ale może na coś się skuszę.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSzkoda, że Hoover tak cię rozczarowała. Dużo o niej słyszałam i miałam nadzieję na coś fajnego, a tu proszę :(
OdpowiedzUsuńJa również żałuję
Usuń