326. Podsumowanie książkowe - lipiec 2024.

W lipcu udało mi się przeczytać 18 książek.

Najmilej wspominam przygodę z tytule: Wyśniony koncert, Zadra. Dom na plaży,

Najbardziej zawiodłam się na tytule: Bez złudzeń.

Oto pełna lista:

1. Spełniacze Małgorzata Falkowska wydawnictwo Inanna

Spełniacze to nazwa fundacji, którą założyło trzech przyjaciół Dominika, Maciej i Julian. Założeniem fundacji jest spełnienie 12 marzeń w 12 miesięcy. Dzięki wizycie w jednym z programów śniadaniowych, dzieci z całej Polski zaczęły wysyłać listy do fundacji z marzeniami do spełnienia. Czy uda się spełnić wszystkie marzenia?
Początek książki bardzo mi się podobał – sama akcja na plus do tego nawiązanie do mojego ukochanego, łamiącego serce filmu Podaj dalej z automatu mnie ujęło. Jednak to nie wystarczyło, bym do samego końca mogła cieszyć się lekturą. Styl autorki nie przypadł mi do gustu, co powodowało, że nie czytało mi się tej historii zbyt lekko. Zresztą sama autorka pod koniec książki wspomina, że pod kątem warsztatowym to nie była jej najlepsza książka, czym tylko potwierdziła moje odczucia. Ode mnie 4/10. Na ten moment do kontynuacji mi nie prędko.

2. Zobacz, co zrobiłeś Matthew Farrell wydawnictwo Mova

Liam i Sean to bracia oboje związani z policją. Ten pierwszy jest technikiem kryminalistyki, drugi detektywem z wydziału zabójstw. W jednym z moteli w Filadelfii zostaje znalezione ciało kobiety brutalnie okaleczone. Ofiarą jest Kerri, kochanka Liama, z którą się rozstał jakiś czas temu. W trakcie trwania oględzin miejsca zbrodni okazuje się, że dowody wskazują na Liama, a ten prosi swojego brata, by pomógł mu oczyścić się z zarzutów.
Ostrzeżenie!!! Nie czytajcie opisu książki przed czytaniem, ponieważ natkniecie się tam na lekki spojler. Nie wszystko w tej książce jest takie, jakie się wydaje, dlatego warto dotrwać do samego końca. W połowie akcja nabiera tempa, co jest zdecydowanym atutem tej historii, bo do samego końca trudno się od niej oderwać. Prawie zarwałam noc po to, by poznać prawdę, ale jestem masochistką i poznałam zakończenie dopiero rano. Wspominam o tym, o zarywam noce, jedynie dla Cartera a tutaj było blisko tego, wiec miejcie to na uwadze. Ode mnie 8/10.

3. Rok we mgle Michelle Richmond wydawnictwo Otwarte

Pierwszy raz z twórczością autorki spotkałam się przy okazji książki pt. „I że cię nie opuszczę”, którą przeczytałam cztery lata temu. Wspominam ją bardzo dobrze, ale jakoś zwlekałam z przeczytaniem jej kolejnej książki. Sama nie wiem dlaczego. Na szczęście w końcu zdecydowałam się to nadrobić. Abigail jest fotografką, która po śmierci partnera układa sobie życie. Jak po rozstaniu z żoną samotnie wychowuje córkę. Pewnego dnia podczas wspólnego spaceru Abigail i Emmy, kobieta na chwilę traci ją z oczu, a dziewczynka znika. Mijają godziny, dni, tygodnie a Abigail nie ustaje w poszukiwaniu dziecka, mimo iż nie była jej biologiczną matką. Czy jej nieustanne poszukiwania na coś się zdarzą?

Plusem powieści jest zdecydowanie to, że trzyma w napięciu do samego końca. Fabuła prowadzona jest tak, że do samego końca nie wiadomo co stało się z dziewczynką. Gdybym miała odpowiedzieć czy zakończenie mnie satysfakcjonuje, to nie wiem, co miałabym odpowiedzieć. Z jednej strony cieszy mnie taki, a nie inny obrót spraw, ale z drugiej mam poczucie maleńkiego naciągania. Może naciąganie nie jest zbyt trafnym określeniem, ale rozciąganie fabuły do roku, jest trochę męczące. Ode mnie 7/10.

 4. Wyśniony koncert Anna Bałenkowska wydawnictwo Zwierciadło 

Po tym, jak „Zaginiona wiolonczelistka” pani Anny nie do końca spełniła moje oczekiwania, nie bardzo ciągnęło mnie w stronę jej kolejnej powieści. Tym bardziej że znowu miał się w niej znaleźć motyw snu, który w poprzedniej powieści mnie trochę zawiódł. Jednak się przemogłam i nie żałuję, bo przeczytałam tak ujmującą, romantyczną opowieść ze wzruszającym zakończeniem, że moja radość podzielenia się moimi emocjami z wami jest wszechogarniająca i nieustająca. Antoniusz Dobrowolski jest młodym kompozytorem, który po serii porażek i nieustających upokorzeń dostaje wymarzoną szansę od losu. Jego partytura „Wyśniony koncert”, którego natchnieniem był dźwięk wykonywany przez nieznajomą skrzypaczkę, odnosi sukces. Każdy artysta grający na skrzypcach chciałby ją zagrać. Niestety po każdym koncercie wykonawcy utworu znikają. Antoniusz jest przekonany, że nad utworem wisi klątwa i postanawia odwołać koncerty, wrócić do Polski i zapomnieć o Walencji, mieście, z którym wiążą słodko-gorzkie wspomnienia.
Roberto Bianchini po latach dostaje tajemniczy list, a w nim zaginioną partyturą Antoniusza. Postanawia wraz ze swoją skrzypaczką podążyć śladami kompozytora i rozwiązać zagadkę tajemniczych zniknięć osób, które po jakiś czasie się znajdywały. W trakcie trwania poszukiwań poznają Sofię, wielką miłością Antoniusza, która stała za wysyłką listu do Roberta. Co nią kierowało? Dlaczego ich związek nie przetrwał? Jakim cudem posiadała utwór, którego wszystkie kopie spalone a jedynym oryginał został zniszczony przez autora?
Historia Antoniusza jest przejmująca. Z zapałem śledziłam jego poczynania, jego pasję, chęć spełnienia swojego marzenia. Jego relacja z Sofią była tak czule napisana, że moje wrażliwe serduszko kibicowało im do samego końca. Nie mogę zdradzić zakończenia, ale warto na nie czekać. Dla tego jednego kadru, który pozostanie w mojej duszy warto. Ode mnie 10/10
PS. Marzenia naprawdę się spełniają. 

5. Paradise Gabriela Gargaś wydawnictwo Czwarta Strona

Nadia jest typem samotnika. Nie nawiązuje przyjaźni w szkole, stale twierdzi, że jest gruba, co kończy się tym, że choruje na bulimię. Jej samopoczucie bierze się stąd, że jej mama poważnie choruje, a ojciec opuścił dom, kiedy była mała. Ricardo jest przeciwieństwem Nadii. Bożyszcze kobiet, lubiący szybkie samochody i imprezy. Jest arogancki i bezczelny i zawsze zdobywa to, czego chce. Ścieżki tych dwoje przecinają się w Portugalii. Ona przyjeżdża tam, by po śmierci matki, by lepiej poznać ojca i spotyka tam właśnie Ricarda, który jest jej przyrodnim bratem. Między nimi zaczyna iskrzyć niemalże od samego początku. Dokąd doprowadzi ich to uczucie? Jest to moje pierwsze, ale na pewno nie ostatnie spotkanie z panią Gabrielą. Paradise to lekka, przyjemna wakacyjna opowiastka, dzięki której można się zrelaksować, odprężyć się, na spokojnie przyglądać się rozwojowi wypadków. Ode mnie 6/10. 

6. Pomiędzy Wojtek Miłoszewski Zygmunt Miłoszewski wydawnictwo Empik Go

Pomiędzy to produkcja oryginalna Empik Go, składająca się z sześciu odcinków. Bohaterami są Doris i Janek, para po trzydziestce, która układa sobie życie w Trójmieście. Pewnego dnia obojgu śni się bardzo realny sen, z którego wynika, że muszą kogoś uratować. Każde kolejne zaśniecie, prowadzi ich do rozwiązania zagadki, jednocześnie sprawiając im coraz dotkliwszy ból fizyczny. W końcu orientują się, że muszą rozwiązać sprawę ze snu, inaczej grozi im śmiertelne niebezpieczeństwo. Dlaczego to akurat oni muszą walczyć ze złem, pojawiającym się w snach? Dlaczego to spotyka ich właśnie teraz?
Mam mieszane uczucia względem tej produkcji. Lektorsko to był strzał w 10. Filip Kosior to mój ulubiony lektor, a głos Marii Dębskiej zawsze działa na mnie kojąco. Mam niestety problem z historią. Z jednej strony historie ze snów były bardzo ciekawe, jednak z drugiej miałam wrażenie, że momentami zostało to odrobinę przekombinowane. Patrząc na całokształt, koniec końców kupiłam tę opowieść. Ode mnie 7/10. 

7. Dom do wynajęcia Marcel Moss wydawnictwo Filia 

Marcel Moss to autor, który nigdy mnie nie zawodzi, zwłaszcza jeżeli chodzi o zakończenia, które są odpowiedzią na zadawane pytania w trakcie czytania. Nie inaczej było z tą pozycją.
Amanda i Vincent tworzą udaną parę. Pewnego dnia Vincent zaskakuje swoją partnerkę propozycją wynajęcie willi w Szklarskiej Porębie. Kobieta początkowo nie jest zachwycona tym pomysłem, jednak po głębszym zastanowieniu się jest gotowa się przeprowadzić, by uciec nie tylko od niemiłych wspomnień z przeszłości. Na miejscu okazuje się, że w posiadłości otoczonej lasem, kiedyś mieszkała para, która zniknęła w niewyjaśnionych okolicznościach. Po zaprzyjaźnieniu się z sąsiadami Amanda zaczyna dostrzegać, że wokół niej i domu zaczyna dochodzić do niepokojących zdarzeń. Kobieta musi zmierzyć się nie tylko z czyhającym na nią zagrożeniem, lecz z kłamstwami. W końcu dociera do niej, że nawet najlepsze zabezpieczenia domu, nie uchronią jej przed przeszłością i prawdą.
Autorowi kolejny raz udało się mnie zaskoczyć. Muszę przyznać, że początek na to nie wskazywał. Jednak im dalej historia posuwała się do przodu, tym bardziej czułam, że w finale zmierzę się z wielkim bum, którego się nie spodziewałam. Takiego obrotu spraw trudno było mi się domyślić. Kolejny świetny thriller autora. Ode mnie 8/10.

8. Onyks Linnea May wydawnictwo Świat Książki

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Po książkę pt. Schwytany Onyks sięgnęłam trochę na przekór sobie. Po okładce wiedziałam już, że mogę mieć do czynienia z erotykiem, a jest to gatunek, którego raczej unikam. Mimo tego przełamałam się chyba przede wszystkim ze względu na niewielką objętość książki, której bliżej do noweli aniżeli powieści.
Zanim sięgnęłam do książki, zapytałam wujka Google, czym jest onyks. Kiedy już zapoznałam się z charakterystyką i wyglądem tego minerału, trochę łatwiej było mi zrozumieć, dlaczego to słowo odgrywa tak ważną rolę w tej historii.
Malia obudziła się związana w dziwnym miejscu, związana i niepamiętająca co się z nią działo od czasu ślubu przyjaciółki. Jej towarzyszem jest Nate, który przyznaje się do tego, że ją porwał, aby ta udawała dziewczynę o imieniu Lailah. Dlaczego? Jej zadaniem jest poślubić syna jednego z szefów mafii, by przeniknąć w ich struktury. Maila na początku jest zdruzgotana zaistniałą sytuacją. Jednak z czasem dociera do niej, że nie ma wyjścia i musi stać się kimś innym. Pomoc Nate'a działającego na nią coraz bardziej, okazuje się bardzo przydatna. Jak potoczą się losy dziewczyny? Dlaczego to właśnie ona ma zastąpić Lailah, z którą nie wiadomo co się stało?
Może zacznę od tego, że Onyks to pierwszy tom dylogii, a tytuł drugiego tomu będzie nosił tytuł Pęknięty onyks. Jest to oficjalna informacja od autorki, którą zamieściła na końcu książki. Bez tej notatki łatwo można się domyślić, że to nie koniec tej historii. Schwytany Onyks to erotyk, podsycony mafijnym klimatem, który nie jest aż tak mocno wyczuwalny. Największy akcenty postawiono na relację Maili i Nate'a, która oparta była na zmysłowości, wzajemnym pociągu seksualnym i tajemnicy. Jest to na pewno ciekawie rozpisana relacja, jak na erotyk przystało. Czuję niedosyt, bo choć nie lubuję się w tego typu klimatach, to zabrakło mi uszczegółowienia niektórych elementów, rozwinięcia fabuły. Dla mnie Schwytany Onyks to za krótka historia ze zbyt szybkim tempem. Mam nadzieję, że drugi tom serii będzie nieco bardziej rozbudowany, bo potencjał na tle innych erotyków jest naprawdę widoczny. I piszę to ja ta, która trzyma się z dala od tego gatunku. Ode mnie 6/10.

9. Wybieram siebie, wybieram ciebie Tomasz Kieres wydawnictwo Filia

Po książki Tomasza Kieresa po raz pierwszy sięgnęłam przy okazji książki ,,Zawsze będę przy tobie'', usłyszawszy, że to pozycja, którą można nazwać sparksową. Sama nie lubię porównań, ale to było bardzo trafne. Jednak teraz wiem, że najbardziej sparksową książką autora jest Wybieram siebie, wybieram ciebie, ze względu na to, że ma w sobie dużo spokoju i refleksji. Bohaterami powieści są Sara i Maks. Sara całe życie dbała o innych, nie o siebie. Opieka nad schorowaną matką, która niedawno zmarła, pozwoliła kobiecie w końcu uciec do miejsca, które będzie wyłącznie jej i w którym będzie mogła się w końcu zając sobą. Jej wybór padł na małe miasteczko w okolicach Bergen. Marzeniem Maksa było znalezienie domku na końcu świata, w którym mógłby zamieszkać z rodziną. Niestety jego marzenie się nie ziściło i aktualnie mieszka w swoim lokum sam. Niespodziewanie losy tej dwójki się przetną. Jaki będzie finał ich znajomości? Ta książka autora jest chyba najspokojniejszą ze wszystkich. W żadnej dotąd przeze mnie przeczytanej nie ma scen akcji, mam tu na myśli budowanie relacji dwojga ludzi. Wszystko toczyło się powolnym tempem, niestety nie wszystkim przypadającym do gustu. Dla mnie było ono ok, bo mogłam się zanurzyć w fabule, w pełni się zrelaksować, a o to przede wszystkim chodzi w literaturze obyczajowej. Niestety w całokształcie czegoś mi jednak zabrakło, dlatego ode mnie 8/10. 

10. Szelest Małgorzata Oliwia Sobczak wydawnictwo WAB

Alicja Grabska jest dziennikarką, która najchętniej zajęłaby się tematem znalezionych zwłok w sopockim lesie. Niestety dostała od naczelnego zlecenie przetestowania aplikacji Place to Rest, która informuje o lokalizacji, prowadząc do dziwnych miejsc na mapie Trójmiasta. Podczas jednego z wypadów, Alicja znajduje ciało zamordowanej kobiety. Oskar Korda, detektyw prowadzący śledztwo, zaczyna prowadzić śledztwo z dziennikarką, która podczas trwania śledztwa okaże się ściśle powiązana z morderstwami. W jaki sposób? Wie o tym tylko autora i czytelnik. Jednak prawda, która wyjdzie na jaw, jest szokująca.
Do tej pory przeczytałam jedną książkę autorki w 2019 roku o tytule Czerwień i dopiero ekranizacja powieści uzmysłowiła mi, że czas wrócić do twórczości autorki. Tym razem wybór padł na Szelest, tom pierwszy z innej serii. Uwielbiam sposób prowadzenie fabuły przez autorkę. Umiejętnie prowadzi czytelnika, zapraszając go do konkretnego świata zbrodni. Jeżeli chodzi o głównych bohaterów, nie do końca stałam się fanką Alicji. Coś w jej postawie notorycznie mnie odrzucało. Za to, jak to zwykle bywa, detektyw Oskar bardzo przypadł mi do gustu. Ode mnie 8/10. 

 11. Przystań nadziei Irene Hannon wydawnictwo Dreams

Bohaterką powieści jest Tracy Campbell, która mieszka w Oregonie na Przystani Nadziei, gdzie od pokoleń na plantacji jest uprawiana żurawina. Od czasu śmierci jej męża, nie potrafi poradzić się z dręczącymi ją wyrzutami sumienia. Jest przekonana, że się nie zakocha, dopóki do miasta nie dociera turysta z Chicago Michael Hunter, który również po śmierci żony nie potrafi znaleźć swojego miejsca i przyjechał właśnie tu do Przystani Nadziei do miejsca, które miał odwiedzić z żoną przed śmiercią. Czy nazwa miejscowości przyniesie Tracy i Michaelowi nadzieję i pocieszenie oraz wspólną przyszłość?
Niewiarygodnie dobrze czytało mi się tę powieść. Historia płynęła powoli, niektórym to tempo może nie odpowiadać, ale ja chętnie na nie przystałam, czując, jak relaksuje się podczas czytania. Jedyne co mnie troszkę wybijało z rytmu to religijny klimat wpleciony w historię. Jestem wierząca, ale nie wiem, czy podkreślanie, że naszym życiem kieruje Bóg, powinno aż tak mocno tu wybrzmiewać. Rozumiem łagodne podkreślanie obecności Stwórcy, ale dla kogoś, komu jest obca wiara, mógł poczuć się nieswojo. Ode mnie 8/10.

12. Zadra Robert Małecki wydawnictwo Czwarta Strona

Serię z Bernardem Grossem kocham wielką książkową miłością. Wychwalając każdy kolejny tom z tej serii, podkreślając, że każdy poprzedni jest lepszy, czuję przyjemne mrowienie. Rzadko zdarza się, by seria książkowa trzymała równy poziom, a tym przypadku tak jest. I będę to stale podkreślać.
Kilka lat temu zaginęła para studentów, której do tej pory nie odnaleziono. Pewnego dnia w podchełmżyńskim lesie znalezione zostają kości. Okazuje się, że należą one do brata zaginionej szesnaście lat nastolatki. Bernard Gross dąży do rozwiązania zagadki, której rozwiązanie okaże się wstrząsające.
Uwielbiam kryminały Pana Małeckiego. Sięgałabym po nie jeszcze częściej, ale wtedy w rocznym podsumowaniu TOP 10 nie byłoby miejsca dla innych pozycji J. Mam nadzieję, że tym stwierdzeniem dość jasno i wyraźnie podkreślam, że nota wyjściowa dla książek autora to 10. I każda dycha ma sukcesywnie coraz więcej serduszek obok. Zrost (tak pozostałe książki autora) podoba mi się ze względu na spokój, jaki wypływa z historii, profesjonalizm, prawdę bijącą zarówno z fabuły, jak i charakteru postaci. Gross jest takim policjantem, od którego nie sposób się oderwać. Jest po prostu prawdziwy w tym, co robi, jak się zachowuje, co czuje, jak myśli. Panie Robercie, moje książkowe serce należy do pana twórczości. Ode mnie 10/10. 

13. Dom na plaży Sarah Jio wydawnictwo Znak

Z Domem na plaży miałam już do czynienia w 2019 roku. Wtedy pisałam o niej tak; ,, Można zauważyć, że autorka ma tendencję do budowania historii na wydarzenia z przeszłości. Uwielbiam stosowanie tego zabiegu, bo dzięki temu trudno oderwać się od jej powieści. Mimo spokojnego tempa ta historia jest godna uwagi. Uczucie ukazane w tej książce jest tak prawdziwe, że nie można przejść obok niego obojętnie. Wiecie, że w moim przypadku to trudne. Notatka z okładki nie kłamie - fani Sparksa pokochają tę książkę - jestem na to żywym przykładem. Skoro jego książki się ekranizuje, to czekam na przeniesienie ,,Domu na plaży'' na ekrany. Więcej już nie będę pisać, bo historia z książki jest tak delikatna, że zbędnymi słowami pozbawiam ją delikatności. Ode mnie 9/10’’. Od tej pory minęło pięć lat – czy moje spostrzeżenie się zmieniło? Anne czeka u boku swojego ukochanego na ślub. Pod wpływem impulsu, jaki wywołuje wojna, podejmuje decyzje, która może zmienić jej życie. Zgłasza się do oddziału pielęgniarek stacjonujących na Bora-Bora. Na miejscu poznaje żołnierza o imieniu Westry. Z czasem oboje się w sobie zakochują. Czy miłość, która narodziła się w takich, a nie innych okolicznościach ma szansę przetrwać? Czym powinna kierować się Anne – głosem serca, które podpowiada jej, by oddać się uczuciu tu i teraz czy kierować się rozumem i skupić się na swoim pierwszym miłosnym wyborze? Dokąd zaprowadzi nas ta tajemnicza historia? Czym jest tajemniczy dom na plaży skrywający swój sekret? Moje spostrzeżenie zmieniło się o tyle, że chętnie podniosłam ocenę tej historii, przyznając jej maksymalną liczbę gwiazdek. Dom na plaży to z pozoru schematyczna historia o miłości. Jednak w moim odczuciu tak delikatna opowieść, pełna pasji do pisania, zdarza się rzadko. Dzięki takim powieścią cieszę się, że kocham czytać. Ode mnie 10/10. 

14. Nienawiść Michał Larek wydawnictwo Oficynka

Z twórczością pana Michała spotkałam się przy okazji Furii w 2020 roku. Nie wiem, jak to się stało, ale na dłuższą chwilę spuściłam z oka książki autora. Na szczęście wróciłam za sprawą innej serii. W jednym z domków pod lasem znaleziono zwłoki Huberta Madeły, które wyróżniały się pomalowanymi na czerwono ustami. Porucznik z Komedy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu Jakub Dalberg zostaje oddelegowany do prowadzenia śledztwa. Sprawy komplikują się, kiedy znalezione zostają kolejne zwłoki, z charakterystycznym śladem czerwonej szminki na ustach. Jakby tego było mało, Jakub musi mieć na oku swoją córkę, która próbach samobójczych spełnia się w prowadzeniu kryminalnego podcastu. Czy porucznikowi uda się na czas znaleźć zabójcę, zanim ten dokona kolejnego morderstwa?  Nienawiść do dobry kryminał, który jak dla mnie niestety za szybko pędzi niczym Tommy Lee Jones w Ściganym. Nie mam tu na myśli stricte fabuły, raczej przez konstrukcje zdań, miałam wrażenie, że bohaterowie nie mają czasu oddychać. Dostrzegłam jednak potencjał w historii, sprawca był dość dobre ukryty, zakończenie pozytywnie mnie zaskoczyło, ciekawa jestem drugiej części. Ode mnie 7/10.

15. Bez złudzeń Mia Sheridan wydawnictwo Edipresse

W 2018 roku dość sukcesywnie z miesiąca na miesiąc wsiąkłam w powieści Mii, które zaczynały swoje tytuły od bez. Bez lęku i Bez uczuć pokochałam od pierwszej strony, Bez szans bardzo lubię, Bez winy podobało mi się już mnie, a Bez pożegnania uważam za niewypał. Zostały mi zatem do przeczytania Bez powrotu i Bez złudzeń, zdecydowałam się na tę drugą, która niestety mnie nie zachwyciła. Eloise po śmierci matki trafiła pod opiekę ojca, który nie potrafił się nią należycie zająć. Wykorzystana seksualnie przez kolegę ojca, wzrasta w poczuciu bezradności i osamotnienia. Po ukończeniu szkoły średniej zdana tylko i wyłączenie na siebie decyduje się zostać striptizerką przybierając imię Crystal. Pewnego dnia zauważa, że przygląda się jej chłopak, innych od tych wszystkich, którzy widzą w niej jedynie obiekt pożądania. Tym kimś jest Gabriel Danton, który chce porozmawiać z dziewczyną. Chłopak jak dziewięcioletnie dziecko został porwany. Po sześciu latach wrócił do rodziny, jednak tam spotkała go kolejna trauma – śmierć rodziców w wypadku samochodowym. Siłę i oparcie znalazł w młodszym bracie i artystycznej twórczości. Niestety nie potrafi przebrnąć przez barierę bliskości fizycznej. Dojrzawszy wcześniej w klubie Crystal niepasującą do tego miejsca, wybiera ją na powierniczkę swoich obaw i obsesji. Czy to był dobry wybór? Tak historia wyjątkowo nie przypadła mi do gustu. Jak na dotychczasowej powieści Sheridan, ta wydaje mi się płytka, do bólu schematyczna, przesłodzona w nieodpowiednich momentach, w sumie to można by to podsumować dwoma słowami – bezsensowna historia. Zdecydowanie najgorsza książka autorki. Ode mnie 2/10. 

16.  Czerń Małgorzata Oliwia Sobczak wydawnictwo WAB

Prokurator Leopold Bilski po głośnej sprawie seryjnego mordercy o pseudonimie Skalpel zostaje zesłany z Sopotu do Kartuz. Niestety swoją degradację traktuje jak potwarz. Tymczasem Ania Górska rozpoczyna pracę jako asesor prokuratorski. Jej pierwszą sprawą zostaje zaginięcie trzynastoletniej dziewczynki, która już nie po raz pierwszy uciekła z domu. Jednak jej aktualne zaginiecie, staje się dużo poważniejsze, a tropy prowadzą do Kartuz, gdzie znika chłopiec, a sprawą zajmuje się Bilski. Czy te dwie sprawy coś ze sobą łączy?
Po tym, jak Czerwień przeczytałam trzy lata temu, powróciłam do tej serii za sprawą ekranizacji pierwszego tomu. Nadal uważam, że jest to dobra seria, ale jednak druga część cyklu Kolory zła podobała mi się znacząco mniej. Dlaczego? Czerwień na tamten to był kryminał, który zmiótł mnie z planszy. W przypadku Czerni liczyłam na to samo. Niestety nie do końca się to udało. Gdybym miała wskazać jedną rzecz, która wpłynęła na odbiór książki, chyba nie potrafiłabym. Po prostu, podczas przeczytania ostatniego zdania w tej powieści, poczułam przeogromny niedosyt. Główna bohaterka od samego początku nie przypadła mi do gustu, Leopold był cieniem samego siebie. Cieszę się, że autorka zdecydowała się poruszyć temat molestowania dzieci, zrobiła to, jak najtaktowniej się dało. Jednak nie zmienia to faktu, że coś mnie zatrzymywało, by oddać się w pełni tej historii, dlatego oceniam ją 7/10, bo choć historia mnie nie porwała, doceniam warsztat autorki i wiem, że kolejne tomy z tego cyklu będą bardzo dobrze napisane.

17.  Zaginiony C.L. Taylor Wydawnictwo Burda

O tym, że Zaginiony, książka, którą kupiłam lata temu, jest napisana przez autorkę ,,Teraz zaśniesz'', którą mam na półce od jakiegoś czasu, dowiedziałam się dopiero w trakcie czytania, przez przypadek. Kompletnie nie skojarzyłam nazwiska, okładka również była nieco myląca. Cieszę się, że zaczęłam przygodę z autorką od jej debiutu, bo teraz będę mogła ocenić, czy robiła postępy.
W środku nocy znika Billy, piętnastoletni chłopiec. Od tego czasu mija pół roku, a chłopiec nadal się nie odnalazł. Clarie Wilkinson, matka Billy'ego, wpada w fugę dysocjacyjną: znika z domu, pomieszkuje w obcych hotelach i błąka się na nieznanych ulicach. W torebce znajduje przedmioty, lecz nie pamięta, jak je tam włożyła. Kiedy pewnego dnia podczas ataku budzi się z krwią na rękach i nie potrafi wyjaśnić, co się stało, zaczyna obawiać się nie tylko o swoje życie. Czy te zdarzenia mają coś wspólnego z zaginięciem jej syna? Co, jeśli nie tylko Clarie ma coś do ukrycia?
Zaginiony to ciekawie poprowadzony thriller psychologiczny z domieszką kryminału. Narracja prowadzona przez główną bohaterkę jest dobrze prowadzona. Praktycznie do samego końca nie wiadomo co się stało z chłopcem, ale jak sama autorka przyznała, od początku wiedziała, jakie będzie zakończenie. Dwa zderzające się ze sobą bieguny – zaginiecie dziecka, fuga kontra rodzinne sekrety, nie pozwalają się czytelnikowi oderwać od lektury. Ubolewam jedynie na tym, że końcówka wypada blado na tle całości. Niepotrzebnie autorka już na stracie założyła sobie, jaki będzie koniec opowieści i na siłę mam wrażenie, próbowała poskładać wszystkie puzzle do kupy. Wyszło, ale myślę, że pani Taylor mogła się pokusić o więcej. Jednak mam z tyłu głowy, że to debiut literacki, dlatego przymykam na to oko. Ode mnie 7/10.

18. Bomba Joelle Charbonneau wydawnictwo WAB

Po literaturę młodzieżowo sięgam niezwykle rzadko. Bomba już od dawna czekała na swoją kolej, w końcu zdecydowałam się ją przeczytać, by w końcu ją odhaczyć. Okazało się znowu, że ten gatunek nie jest mi nadal zbyt bliski. Bohaterami książki jest sześciu uczniów szkoły, których więcej dzieli niż łączy. W ich szkole ktoś podkłada bombę. Uwięzieni w zniszczonym budynku starają się sobie nawzajem pomóc. Jeszcze wtedy nie wiedzą, że za podłożeniem ładunków wybuchowych stoi jedno z nich. Książka nie była zła, jednak zbyt płytka jak dla mnie. Portrety psychologicznie głównych bohaterów niezbyt głębokie, oparte na stereotypach. Pomysł na fabułę opartą na wybuchu bomby uważam za udaną, jednak zakończenie jest tak spłaszczone, że nie wiem, co po drodze takiego się stało, że autorka zdecydowała się  na taki, a nie inny krok. Ode mnie 4/10.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

171. #Domnaplaży Sarah Jio 24/2019

223. Kłamca 2 Jakub Ćwiek 88/2019

235. Nieodgadniony Maureen Johnson 107/2019