328. Podsumowanie książkowe - wrzesień 2024.
We wrześniu udało mi się przeczytać 10 książek.
Najmilej wspominam przygodę z tytułem: Ocaleni od miłości
Najbardziej zawiodłam się na tytule:brak.
Oto pełna lista:
1. Znikające dziewczyny Lisa Regan wydawnictwo Dolnośląskie
Po serię,
której bohaterką jest Josie,
chciałam sięgnąć już od dłuższego czasu, ale tak jakoś do tej pory się na to
nie zdecydowało. Na szczęście pierwsze koty za płoty i w końcu spotkałam się z
kolejną policjantką w literaturze, która na pewno jest ciekawą postacią, ale
muszę ją jeszcze lepiej poznać, by ocenić, czy się polubimy. Na ten moment moją
ulubionym stróżem prawa jest Tracy Crosswhite
bohaterka serii Roberta Dugoniego,
jest spora szansa, że Quinn do tego grona niebawem dołączy.
W Denton
trwają poszukiwania 17-letniej Isabelle Coleman. W trakcie poszukiwań okazuje
się, że to nie pierwsza dziewczyna, która zaginęła, ponieważ odnaleziono inną
dziewczynę, której nikt nie uważał za zaginioną. Jossie,
mimo iż została zawieszona w obowiązkach, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce
i odkrywa, że znikających dziewczyn jest więcej, a podejrzanym jest ktoś, komu
ufa. Czy Josie
uda się rozwiązać sprawę, zanim będzie za późno?
Znikające dziewczyny to dobrze czytający się kryminał, ze wciągającą historią, która
według mnie została odrobinę przeszarżowana, jeżeli chodzi o rozwój wydarzeń w
końcowej fazie. Jak dla mnie za dużo zgonów w zbyt krótkim czasie. Ode mnie
8/10.
2. Ocaleni dla miłości Anna Rybakiewicz wydawnictwo Filia
Trwa II wojna światowa. Jesienią 19421 Henia podejmuje ważną
i odważną decyzję – postanawia wydostać swojego ukochanego Moszka
z łomżyńskiego getta. Będąc tam na miejscu, ratuje jeszcze jedno życie – małej
dziewczynce, którą od tej pory będzie traktowała jak własne dziecko. We trójkę
wędrują od schronienia do schronienia, ukrywając się przed Niemcami. Kiedy w
końcu udaje się im odnaleźć spokój, los drwi z zakochanych. Zamiast ślubu i
wspólnego życia, zakochani zostają rozdzieleni. Mijają lata, a w życiu
prawnuczki Heni – Agaty pojawia się tajemniczy mężczyzna o imieniu Benjamin,
który przyjechał z Izraela, by poznać historię życia i miłości swoich przodków.
To, co oboje odkryją, będzie sporym zaskoczeniem.
Będę nuda w tym stwierdzeniu, ale autorka znowu to zrobiła – poruszyła moje
serducho historią, od której trudno się oderwać. Po raz kolejny moje
czytelnicze serduszko zostało złamane, ale choć dziwnie to brzmi, czuję się z
tym zawsze dobrze, bo tylko pani Ania za pośrednictwem swoich opowieści dociera
do mnie w taki sposób, że emocjonalnie się uwalniam i dostrzegam to, co
niewidzialne na pierwszy rzut oka. Historia Henii
i Moszka
jest bardzo poruszająca, a przez to niesprawiedliwa i słodko-gorzka, ale zawsze
jest nadzieja, że dwie zagubione dusze zawsze się odnajdą. Ode mnie 10/10.
3. Uśpiona Alicja Sinicka wydawnictwo WAB
Bohaterką powieści jest Weronika
Krzycka, która choruje na narkolepsję, która objawia się nadmierną sennością,
nagłymi zaśnięciem, przysennymi
halucynacjami oraz utrudnionym snem w nocy. Każdego dnia kobieta robi sobie
dwie drzemki, by jakoś funkcjonować. Nie zdaje sobie wtedy sprawy, że kiedy
śpi, ktoś przebywa w jej domu. Ktoś, kto ma na jej punkcie obsesję. Pewnego
dnia tuż po przebudzeniu okazuje się, że na podłodze leży martwa kobieta, jej
uczennica, która korzystała z korepetycji języka angielskiego. Policja zaczyna
prowadzić śledztwo w tej sprawie, a Weronika stara się oddzielić jawę od snu,
by dotrzeć do prawdy.
Lubię twórczość pani Alicji, moim number one w jej twórczości jest Stażystka.
Na drugim miejscu plasują się Florystki, a na trzecim miejscu ex aequo plasują
się Obserwatorka i Służąca. Do tego trzeciego grona dołącza Uśpiona, ponieważ
nie do końca mnie ta książka zachwyciła. Nie twierdzę, że była zła, po prostu
na tle innych pozycji okazała się słabsza. Pomysł na fabułę z narkolepsją w tle
znakomity. Dzięki temu udało się bardzo dobrze prowadzić historię, budując
napięcie. Elementem zaskoczenia na początku również byłam zachwycona, ale kilka
dni po przeczytaniu tej książki, zachwyt uleciał. Nie wiem dlaczego. Naprawdę
cenie sobie pióro autorki i stylistycznie nie mam się do czego przyczepić, w
sumie fabularnie też nie, ale tym razem odczuwam nieprzyjemny niedosyt. Ode
mnie 7/10.
4. Niebieski ogród Joanna Tekieli wydawnictwo Filia
W miasteczku Średnie, w niezbyt dużym, nieco zaniedbanym domu, położonym na skraju lasu, z dala od zabudowań mieszkał do niedawna, zanim umarł Feliks Starzecki, na którego wszyscy mówili Trupielec. Był najstarszym mieszkańcem miasta, a jego odejście spowodowało, że na jaw wyszły sekret, o których mieszkańcy nie mieli pojęcia. Okazuje się, że dziwak, którego wszyscy tak postrzegali, bardzo dawno temu przeżył coś, co odmieniło jego życie już na zawsze. Z twórczością pani Joanny zetknęłam się w marcu tego roku przy okazji tytułu Dębowe uroczysko, już wtedy czując, że mam do czynienia z wrażliwą duszą. Nie spodziewałam się, że w tej kwestii autorka przejdzie samą siebie i napisze historię, która złamie niejedno czytelnicze serce. Historia pana Feliksa jest wielowarstwowa nie tylko pod względem fabularnym, ale też emocjonalnym. Przechodziłam od wzruszenia, po złość, przez miłość do żalu. Takiego rollercoastera w obyczajówce bardzo mi brakowało. Cieszę się, że doświadczyłam tego właśnie w powieści pani Joanny. Podczas czytania książki, moje skojarzenia zmierzały w kierunku opowieści z dzieciństwa. Mam na myśli Tajemniczy ogród. Trochę za sprawą zagadki niebieckiego ogrodu, trochę też pewnie dlatego, że autorka opowiadała historię pana Feliksa w bajkowej otoczce, tym samym zabierając nas w świat nierzeczywiście — rzeczywisty. Kiedy zamykam oczy, niebieski ogród jest tak bardzo rzeczywisty i namacalny, że aż żal mi unosić powieki. Zostawiam was z tym zaczarowanym klimatem i polecam zagłębić się w lekturze, by poczuć tę magię, którą ja zostałam oczarowana. Ode mnie 9/10.
5. Cień wiatru Carlos Ruiz Zafon wydawnictwo Muza
Pewnego dnia 1945 roku 10-letni Daniel Sempere został przez swojego ojca zaprowadzony do tajemniczego miejsca w Barcelonie, które znane jest jako Cmentarz Zapomnianych Książek. Zgodnie ze zwyczajem chłopiec ma wybrać zgodnie z tym, co czuje jedną książkę, która będzie książką jego życia. Jego wybór pada na Cień wiatru autorstwa Juliana Caraxa. Od samego początku Daniel jest zafascynowany przeczytaną historią i decyduje się odnaleźć innego książki pisarza i odkryć jego tajemnicę. Nie zdaje sobie sprawy, że jego poszukiwania wiążą się z niebezpieczeństwem, na które nie jest gotowy. Nie miałam odwagi, by wcześniej sięgnąć po tę powieść z obawy, że mogę jej nie docenić w takim wymiarze, w jaki na to zasługuje. Muszę przyznać, że trochę mnie na powieść przytłoczyła fabularnie. Mimo iż czytało się ją niezwykle lekko i płynnie przechodziłam z rozdziału na rozdział, gubiłam się w niektórych wątkach i postaciach. Motyw książki w książce jest interesujący, ale dla mnie poniekąd stał się zgubny. Mimo wszystko doceniam to dzieło i oceniam je dość wysoko – 9/10. Miłość do książek, jaka została uchwycona w tej historii, pozwoliła mi nie zobojętnieć na to wszystko, co działo się wokoło, stąd moja końcowa ocena.
6. Chłopiec z Auschwitz Henry Oster wydawnictwo Świat Książki
„Chłopiec z Auschwitz” to historia, która poczęła się w gabinecie optometrycznym doktora Henry’ego Ostera w Beverly Hills. Pan Dexter Ford współautor książki był jednym z jego pacjentów oraz przyjacielem. Pewnego dnia podczas dopasowywania soczewek kontaktowych, pan Dexter zauważył na przedramieniu swojego przyjaciela wyblakły, nieco koślawy niebiesko-czarny tatuaż z numerem B7648. Dzięki tej chwili powstała opowieść o człowieku, który wbrew wszystkim przeciwnościom, utraciwszy wszystko, przeżył, by podzielić się swoją historią, abyśmy nigdy nie zapomnieli, czego był świadkiem.Kiedy Adolf Hitler doszedł do władzy w 1933 roku, Heinz Adolf Oster miał dopiero 5 lat i nie zdawał sobie jeszcze wtedy sprawy, tak jak większość społeczeństwa, co to może znaczyć dla świata. Urodzony w Kolonii mały Heinz wraz z rodziną trafił do łódzkiego getta, gdzie spędził trzy lata, by później zostać wywiezionym do Auschwitz-Birkenau. O tym, jak wyglądało jego życie przed wojną, w trakcie jej trwania i tuż po niej, aż do śmierci, opowiada w swojej książce.
Wśród książek, które naciągają obozową historię, przekłamują ją, takie książki jak „Chłopiec z Auschwitz” są skarbem, o który należy dbać, bo tylko dzięki takim pozycjom mamy pewność, że prawda o tym, co działo się za murami obozu, wychodzi na jaw. Pan Henry opowiedział swoją historię bardzo rzeczowo, ale niepozbawioną emocji. Dzięki temu, że jest to autobiografia, a nie powieść fabularna czy historyczna, a autor skupia się na swoich odczuciach, możemy dowiedzieć się czegoś, czego nie znajdziemy w podręcznikach do historii. To coś jest ukryte głęboko w sercu i należą się duże podziękowania autorowi za to, że odważył się, podzielić z nami tym, co przeżył.
Poza ciekawą okładką, która przedstawia clou historii głównego bohatera, warto zwrócić uwagę, że książka wzbogacona jest zdjęciami, które są opisane i świetnie uzupełniają życiorys bohatera. Biografie to taki gatunek książki, który najtrudniej mi się ocenia, bo muszę pamiętać o tym, by nie kierować się jedynie sercem. Zdecydowałam się ocenić tę książkę 9/10 ze względu na niedosyt, który mi towarzyszy.
7. Wszyscy muszą zginąć Marcel Moss wydawnictwo Filia
Moja relacja z liceum Freuda jest specyficzna. Książkowe serie zawsze staram się czytać chronologicznie. Tutaj się to nie udało, ponieważ w 2020 roku przeczytałam pierwszy tom, rok później trzeci, a dopiero teraz drugi. Pomieszane z poplątaniem, z którego teraz w końcu wyszłam na prostą i będę czytałam tę serię według uporządkowanej numeracji.W warszawskim liceum dochodzi do ataku terrorystycznego. Zamaskowani sprawcy detonują ładunki wybuchowe i strzelają na oślep do uczniów i nauczycieli. Jednym z zamachowców okazuje się Błażej Dragiel, który popełnia samobójstwo na oczach swojej najlepszej przyjaciółki, Kai Almond. Zachowanie chłopaka jest niezrozumiałe, nawet przez Kaję, która była jego najlepszą przyjaciółkę. Pod adresem dziewczyny padają oskarżenia o współorganizację zamachu, która stara się nie tylko walczyć z olbrzymim hejtem, lecz stara się też odkryć prawdę o swoim przyjacielu, który jak się okazuje, miał swoje tajemnice.
Pierwszy tom z serii skojarzył mi się z serialem 13 powodów, trzeci z produkcją Riverdale, a drugi… z serialem Belfer z sezonem numer 2. To są jedynie moje skojarzenia i nie trzeba się nimi kierować. Chcę też podkreślić, że te zestawienia nie są podyktowane fabułą, a raczej podobnym wyczuwalnym przeze mnie klimatem.
Wszyscy muszą zginąć to najmroczniejsza i najmocniejsza część cyklu nafaszerowana złem, które przenika na wskroś, przerażając swoją prawdziwością. Przez to, co zastałam w tej książce, zostałam emocjonalnie rozjechana. Rozpacz, która popełnia nas do robienia zła, jest uczuciem, które zbyt często jest bagatelizowane. W dzisiejszych czasach młodzież nie potrafi sobie do końca radzić sobie z problemami i szuka ukojenia tam, gdzie nie zaznaje odrzucenia. Wybór środowiska nie zawsze jest trafny, co widać w historii Błażeja. Autor trafnie uchwycił problemy nastolatków, po drodze nie zostawiając jeńców. Bycie nastolatkiem jest trudne. Dobrze, że ten okres już za mną.
PS. Choć pod koniec zaczęłam wątpić, Moss znowu mnie zaskoczył. Naprawdę nie spodziewałam się takiego obrotu spraw. Ode mnie 9/10. Nie mogę dać dychy, bo nie mogę znieść, że osoba winna swoich czynów nie poniosła kary.
8. To, co wiem na pewno Opraf Winfrey wydawnictwo Galaktyka
Jakiś czas temu, nie pamiętam u kogo, trafiłam na ciekawy fragment książki. Tą książką jest zbiór złotych myśli Oprah Winfrey. Byłam tak oczarowana tym jednym zdaniem, że postanowiłam z marszu zakupić książkę i ją przeczytać. Niestety, to co wiem na pewno to to, że ta pozycja mnie do siebie nie przekonała, bo nie znalazłam tam nic odkrywczego i czegoś, co zmotywowałoby mnie do pracy nad sobą. Oczywiście zdarzyło się kilka cytatów takich jak choćby ten: „Czasami tak się koncentrujemy na trudach wspinaczki na szczyt, że tracimy z pola widzenia poczucie wdzięczności za górę, na którą może my się wspinać”, które mi się podobały, ale patrząc na całokształt, mam wrażenie, że miałam do czynienia z typowo amerykańskim głodnymi kawałkami, które na naszym polskim podwórku nie do końca się sprawdzają, albo wydają się banalne i tą swoją banalnością drażnią odbiorcę. Ode mnie 4/10.
9. Antyterroryści... Mateusz Baczyński Janusz Schwertner wydawnictwo Znak
Bardzo lubię i przez to chętnie sięgam po książki, które skupiają się na pracy danego zawodu. Tym razem padło na antyterrorystów, z czego bardzo się cieszę, bo mam wrażenie, że ta profesja i ludzie w nim pracujący są niedocenieni. Książka zawiera kilka wywiadów zarówno z byłymi, jak i czyniącymi służbę antyterrorystami. Jednak punktem wyjścia historii jest strzelanina w Magdalence, którą przybliżają autorzy książki, dopytując, każdego z rozmówców oto co czuł podczas akcji, w jaki sposób w niej uczestniczył itp. Pierwsze rozmowy mam wrażenie, były dość sztywne. Pytania dziennikarzy jak na ich możliwości czasami były nietrafione albo niepotrzebne. Na szczęście z każdym kolejnym rozmówcom poziom pytań rósł i pod koniec doszłam do wniosku, że dziennikarze zrobili dobrą robotę, uświadamiając ludzi, czym jest praca w AT, z czym się wiąże, jak postrzegana jest ta praca przez ludzi, a jak powinniśmy my zwykli ludzie ich postrzegać. Ode mnie 8/10.
10. Obiecaj, że wrócisz Barbara Wysoczańska wydawnictwo Filia
Karolina Kornacka jest żoną polskiego oficera, która w oczekiwaniu na powrót męża z obozu jenieckiego ZSRS, pomieszkuje u teściów. Jej życie zmienia się diametralnie, kiedy poznaje oficera SS Friedricha Webera, który od pierwszego spotkania ma do niej słabość. Swoją fascynację kobietą wykorzystuje, wprowadzając się do domu, który aktualnie zajmuje Karolina i sprowadza tam swoją żonę Leni. W tym samym czasie w wyniku amnestii dla polskich jeńców z więzienia NKWD zostaje zwolniony Waldek Romanowicz, który był przyjacielem i adiutantem zaginionego porucznika i męża Karoliny. Mężczyzna zostaje wysłany do Warszawy, by jako żołnierz AK zaopiekować się żoną przyjaciela. Bardzo lubię powieści pani Barbary Wysoczańskiej. Po Narzeczonej nazisty, która jest moją ulubioną powieścią autorki, mam również za sobą Siłę kobiet, Świat na nowo oraz Cenę wolności. Pierwotnie miałam na oku książkę o tytule Aktoreczka, ale książkowe przeczucie, podpowiedziało mi, że teraz przyszedł czas na Obiecaj, że wrócisz. Ta książka zarówno, jak i te poprzednie, bardzo mnie poruszyła. Okres wojny zawsze emocjonalnie mnie wyczerpuje, mimo to lubię zanurzać się w historii pełnej miłości, nadziei i wiary w lepsze jutro. Historia Karoliny była tak skonstruowana, że prawie do samego końca nie wiedziałam, jak potoczą się jej losy, przez to stałam się zakładnikiem tej powieści, dobrze się z tym czując. Niestety nie do końca zadowolona jestem z zakończenia. Rozumiem je, po części akceptuje, ale liczyłam na coś więcej. Mimo niedosytu oceniam tę powieść 9/10.
Komentarze
Prześlij komentarz