330. Podsumowanie książkowe - listopad 2024.
W listopadzie udało mi się przeczytać 17 książek.
Najmilej wspominam przygodę z tytułem: Jeden za drugim, Urwisko, Dzieci lwa, Lato dni ostatnich, Bielszy odcień śmierci
Najbardziej zawiodłam się na tytule: Tajemnica wzgórza trzech dębów
Oto pełna lista:
1. Studium w szkarłacie Arthur Conan Doyle wydawnictwo Storyside
Kiedy cztery lata po raz pierwszy sięgnęłam po pierwszy tom z serii o Sherlocku Holmesie, będąc pod wielkim wrażeniem serialu, towarzyszyły mi sprzeczne uczucia. Koniec końców nie do końca zostałam usatysfakcjonowana tym, co przeczytałam. Minął pewien okres, mam w planach odświeżyć sobie serial i przypomnieć sobie Sherlocka w książkowej wersji. Tym razem zdecydowałam się na audiobooka w interpretacji Borysa Szyca i był to strzał w 10. Studium w szkarłacie jest pierwszym spotkaniem Sherlocka z Watsonem. Obaj na prośbę Scotland Yardu prowadzą śledztwo, które wyróżniają się nie tylko sposobem zbrodni, ale również napisem na ścianie Rache. Dokąd doprowadzi ich śledztwo?Cieszę się, że dałam kolejną szansę tej części, bo drugie podejście zaowocowało tym, że zobaczyłam coś, czego nie dostrzegłam wcześniej. Styl autora mi tego nie ułatwiał. Tym razem mogłam w pełni nacieszyć się Sherlockiem. Choć w słuchawkach słyszałam głos pana Borysa, oczyma wyobraźni widziałam Benedicta przechadzającego się po swoim pokoju na Baker Street. Odczuwam niedosyt, bo historia, choć treściwa jest krótka i nie widać jeszcze potencjału zarówno w prowadzeniu fabuły, jak i w charakteryzacji Holmesa. Na szczęście to dopiero początek, tyle jeszcze dobra przede mną. Ode mnie 9/10.
2. Skutek śmiertelny Tomasz Wandzel wydawnictwo Lind&Co
Po pierwszym, dobrym tomie cyklu, którego bohaterem jest komisarz Oczko, postanowiłam dać nam kolejną szansę, bo choć samej ciężko mi w to uwierzyć, zaczynam się dobrze czuć w krótkiej formie, jaką są opowiadania, co kiedyś było nie do pomyślenia. Pewnego dnia na sklepowym parkingu zostaje potrącony Paweł Kowalski, który umiera w szpitalu. Podczas załatwiana formalności okazuje się, że zmarły od wielu lat posługiwał się tożsamością mężczyzny, który nie żyje. Sprawą zajmuje się komisarz Oczko, który musi ustalić, kim był zamordowany, i co łączyło go z człowiekiem, który go potrącił. Tak jak przy okazji wcześniejszej sprawy, tak i teraz odczuwam niedosyt dotyczący przede wszystkim zakończenia. Domyślam się, że zabieg polegający na nieodkrywaniu wszystkich kart nie jest przypadkowy, ale zamiast poczucia ekscytacji z tego, co może nadejść w przyszłości, odczuwam lekki zawód, bo mam wrażenie, że autor za szybko pozbawił nas odpowiedzi na pytania. Wystarczyło niewiele, jeden, góra dwa dodatkowe rozdziały, które wskazałyby obrany przez autora kierunek. A tak mamy rozgrzebaną sprawę, która nie otrzymała odpowiedniej dawki przestrzeni do rozwinięcia. Mimo mojego zawodu oceniam tę odsłonę cyklu na 7, bo czuję potencjał i zaczynam się coraz bardziej lubić z komisarzem.3. 13 minut Sarah Pinborough wydawnictwo Prószyński i S-ka
13 minut – przez ten okres Natasha Howland nie żyła. Nie pamięta, jak znalazła się w lodowatej wodzie, ale wie jedno – to nie był wypadek. Kiedy stara się przypomnieć sobie wydarzenia z tego dnia, dociera do niej, że jej przyjaciółki dość dziwnie się zachowują. Co przed nią ukrywają?Pomysł na fabułę mi się podobał, zanurzenie się w świat nastolatek było ciekawym doświadczeniem. Jednak mam problem z całokształtem. W ogólnym odbiorze mam wrażenie, że autorka nie do końca potrafiła donieść swój pomysł do końca, w pewnym momencie, dość newralgicznym trochę się pogubiła, tworząc niepotrzebny fabularny bałagan. Efekt zaskoczenia na plus, ale dojście do tego punkt nie należało do łatwych, bo choć pomysł ciekawy to wykonanie nie do końca dopracowane. Ode mnie 6/10.
4. Mamy siebie, mamy wszystko Tomasz Kieres wydawnictwo Filia
Dominik jest samotnym ojcem nastoletniej Gabrysi. Paulina samotnie wychowuje siedmioletniego syna. On coraz częściej odczuwa brak bliskiej osoby przy boku, samotność zaczyna mu doskwierać. Ona skupia się przede wszystkim na synu i na tym, by niczego mu nie zabrakło, nie mają czasu, ani ochoty na nawiązywanie bliższych kontaktów z mężczyznami. Pewnego dnia drogi tych dwoje się przecinają. Postawa Pauliny dość jasno wyraża to, czego oczekuje od życia – świętego spokoju. Czy Dominik zdoła przebić się przez mur, jakim otoczyła się kobieta i znaleźć klucz do jej serca? Lubię twórczość pana Tomasza. Pamiętam swój pierwszy zachwyt nad powieścią ,,Za horyzont’’, którą wysoko autor ustawił sobie poprzeczkę. Choć autor okrzyknięty został polskim Sparksem, ja starałam się nie nadużywać tego stwierdzenia. Jednak po tej lekturze chyba nie mam wyjścia, bo inspiracja dziełem ,,Bezpieczna przystań’’ Sparksa przykleja autorowi tę łatkę. Cenię sobie prawdziwość opisywanych emocji, przedstawienie historii tak, by wrażliwość, empatia odgrywały pierwszoplanową rolę. Jednak w tej opowieści zabrakło mi lekkości w dialogach i czuję się trochę nieswojo na myśl o zakończeniu, które jakoś tak nie do końca mi pasuje. Ode mnie 7/10.
5. Przerwać milczenie Tomasz Wandzel wydawnictwo Lind&Co
Igor Popczyk od kilku dni dostaje pogróżki, które na początku lekceważy. Jednak kiedy pewnego dnia ktoś podpala jego samochód, mężczyzna zdaje sobie sprawę, że sprawa jest poważna. Mimo to nie decyduje się na współpracę z policją. Komisarz Krzysztof Oczko prowadzący sprawę musi ustalić, dlaczego szanowany dentysta jest prześladowany i co skłoniło go do zmiany nazwiska. Porwanie nastoletniej córki Igora zmienia jego nastawienie do całej sytuacji. Czy komisarz Oczko zdoła uratować dziewczynę? Z każdą kolejną historią, które bohaterem jest komisarz Oczko mam coraz większą słabość zarówno do cyklu, jak i do głównej postaci, o której niewiele jeszcze wiem, ale to w nim intryguje mnie najbardziej. To krótko, zwięźle i na temat, które towarzyszy tej serii naprawdę mnie coraz mocniej przekonuje, co było jeszcze do niedawna nie do pomyślenia. Ode mnie mocne 9/10. Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw.
6. Jeden za drugim Chris Carter wydawnictwo Sonia Draga
Detektyw Robert Hunter odbiera dziwny telefon. Mężczyzna podaje mu adres strony internetowej i zmusza go do dokonania wyboru śmierci torturowanej ofiary. Policja Los Angeles we współpracy z FBI robią wszystko, by namierzyć źródło sygnału transmisji, niestety sprawca jest o wiele sprytniejszy, doskonale zaciera ślady. W dość krótkim odstępie czasu Hunter otrzymuje kolejny telefon. Tym razem to ludzie biorą udział w głosowaniu i to oni zdecydują o losie kolejnej ofiary. Co łączy ze sobą porwane osoby? Dlaczego sprawca decyduje się na takie rozwiązanie? Odpowiedź zwala z nóg. Nie wiem, jak to się dzieje, ale każdy kolejny tom przygód Roberta jest coraz lepszy. Pierwszy raz stykam się, z tym że zagraniczny twórca nie tyle trzyma swój poziom pod względem warsztatu, ile przewyższa sam siebie pod kątem fabularnym. Każda kolejna część jest odważniejsza, brutalniejsza i przerażająca. Jak dowiedziałam się, co łączy ofiary, co skłoniło sprawcę do podjęcia takich, a nie innych decyzji, przez chwilę mu współczułam. I to współczucie mnie przeraziło. Bo to była tylko chwila, ale zasiała we mnie wątpliwość. Nic nie usprawiedliwia wyrządzania krzywdy drugiej osobie. Możemy spróbować zrozumieć poczynania sprawcy, ale nie możemy go usprawiedliwiać, nawet wtedy, gdy okazuje się, że to, co go spotkało, jest nam w jakimś sensie bliskie i współodczuwanie tego, co stoi za jego decyzjami, jest czym naturalnym. Fabuła mnie zszokowała i jeszcze bardzo długo nie będę mogła się podnieść po tym, co przeczytałam. Ode mnie 10/10.7. Dochodzenie 2 David Hewson wydawnictwo Marginesy
Po katastrofalnym zakończeniu sprawy Birk Larsen i postrzeleniu Jana Meyera, Sarah Lund została wyrzucona z kopenhaskiej policji. W zamian za to zaproponowano jej kiepsko płatną w straży granicznej. Mijają dwa lata. Pod posterunek policji w Gedser przyjeżdża w imieniu byłego szefa Lund Ulrik Strange i prosi ją, by wspomogła śledztwo w sprawie zabójstwa Anne Dragsholm. Początkowo kobieta się nie zgadza, nie radząc sobie z poczuciem winy. Jednak kolejne morderstwa i instynkt śledczej powodują, że po raz kolejny Sarah zakłada swój wełniany sweter i zaczyna prowadzić śledztwo na własnych zasadach. Kiedy 7 lat temu po raz pierwszy sięgnęłam po serię z Lund, byłam mile zaskoczona tym, jak każdy z grubasków zrobił na mnie pozytywne wrażenie. Przed obejrzeniem seriali postanowiłam sobie przypomnieć fabułę i tak jak jedynka potwierdziła moje pozytywne wrażenia, tak dwójka tym razem nie do końca. David Hewson potrafi pisać i zaciekawić swojego odbiorę dość zawiłą zagadką kryminalną połączoną z polityką. I właśnie ten drugi łącznik tym razem nie do końca mi siadł. Ilość bohaterów, męczący wątek polityczny spowodował, że miałam takie momenty, kiedy trochę nudziłam się podczas czytania. Jest to dobra powieść mająca swoje wzloty i upadki, z ciekawie zarysowaną postacią kobiecą, której warto dać szansę. Tylko trzeba się liczyć z tym, że akcja toczy się swoim tempem. Ode mnie 8/10. Przede mną trzeci tom, który na tamten moment był tym najlepszym. Oby upływ czasu tego nie zmienił.
8. Urwisko Robert Małecki wydawnictwo Literackie
Jeżeli pierwszy bądź kolejny tom z cyklu zrobi na mnie pozytywne
wrażenie, staram się nie sięgać po kolejne tomy z serii, by uniknąć rywalizacji
między częściami w podsumowaniu rocznym. Tym razem zrobiłam wyjątek i za kilka
tygodni mój wybór przyprawi mnie o mocny ból głowy, bo zarówno Wiatrołomy, jak
i Urwisko to dwie równe sobie części, a każda zachwyca czymś innym. Która
ostatecznie zajmie wyższe miejsce? Sama jestem ciekawa.
Maleńka Zuzia, którą matka zostawiła w nagrzanym samochodzie, umiera. Kobieta
po przeżytym załamaniu nerwowym, kiedy wydaje się, że odzyskała równowagę,
znika bez śladu. Po latach bydgoski zespół Archiwum X wraca do sprawy
zaginięcia kobiety. W trakcie trwania śledztwa Maria Herman i Olgierd Borewicz
trafiają na coś, co rzuca nowe światło na śmierć małej dziewczynki. Co odkryją
śledczy? Bardzo trudno jest mi przetrawić to, co przeczytałam. Wydawało mi się, że
jestem przygotowana na wszystko. I nawet kiedy pod koniec domyślałam się
rozwiązania, to byłam przekonana, że udźwignę prawdę. Nie udało się. Nie
potrafię przejść do porządku dziennego po tym, z czym przyszło mi się w tej
powieści zmierzyć. Mimo iż samo prowadzenie sprawy nie zwaliło mnie z nóg, bo
to nie o to tym razem chodziło, to emocjonalnie zostałam rozłożona na łopatki.
Jak można? Jak w ogóle ktoś mógł? Dlaczego? Naprzemienne czuję rozpacz, złość,
współczucie i żal. Choć ta sprawa zakończyła się tak, a nie inaczej,
rozwiązanie nie przyniosło ulgi. W takim przypadku żadne rozwiązanie by jej nie
przyniosło. Ode mnie 10/10.
9. Dzieci lwa Marcin Meller wydawnictwo WAB
Wiktor Tilszer na podstawie dziwnego nagrania, które wypłynęło do sieci, zostaje oskarżony o śmierć swojego przyjaciela. Aby dowiedzieć się, komu zależało na tym, by namieszać w jego życiu osobistym i zawodowym, mężczyzna postanawia się cofnąć do czasów młodości i przypomnieć sobie ważne wydarzenia ze swojego życia.
Pierwsza powieść pana Marcina, choć ciekawa nie była mi zbyt bliska ze względu na relacje ojca z synem. Druga, Dzieci lwa ze względu na oparcie historii na pięknie uchwyconej przyjaźni z automatu stała mi się bliższa. Autorowi świetnie udało się uchwycić nie tylko sedno relacji międzyludzkich, lecz miłość do Gruzji oraz pasję do pracy reportera.
Choć powieść naznaczona jest wojną, to lekkość pióra, jaką charakteryzuje się autor, pozwala płynąć przez tę historię, oddając się jej bez reszty. Zatraciłam się w czytaniu, czasem zapominając o oddychaniu 🤫. Ode mnie 10/10.
10. Lekarz ci tego nie powie Max Skittle wydawnictwo Muza
Znacie książki Adama Kay'a, który w dość humorystyczny sposób porusza temat służby zdrowia? Przed wami kolejny tego typu twórca Max Skittle, który postanowił podzielić się z czytelnikami swoją medyczną wiedzą w dość lekki, przyjemny i z poczuciem humoru sposób.Lekarz ci tego nie powie to ciekawa pozycja, która rzeczywiście odpowiada na z blubru np. dlaczego musimy długo czekać na wizytę u lekarza, a kiedy do niej dojdzie, to trwa ona zazwyczaj nie więcej niż 10 minut? Co lekarze w głębi duszy myślą o swoich pacjentach? Mam jednak wrażenie, że nie do końca wykorzystano potencjał samego autora, jak i tego, co chciał przekazać. Im bliżej końca książki było, tym ja coraz bardziej się nudziłam, bo zbyt monotonnie się robiło. Ode mnie 6/10. Pan Max jest lekarzem medycyny rodzinnej i za pomocą swojego pamiętnika opisuje swoje doświadczenia ze swojej praktyki zawodowej. Jest to inna powieść, od Będzie bolało Kay'a, bo akurat w tej powieści humor aż tak się nie wybija na pierwszy plan i autor też skupia się na swoim życiu osobistym, ale podejście obu autorów do służby zdrowia jest podobne.11. Lato dni ostatnich Marcin Okoniewski wydawnictwo Empik Selfpublishing
To, że Marcin Okoniewski poprzez swój kanał na YouTube @okonwsieci ma gadane, wiedziałam od dawna. Jednak to, że ma też pisane... Cieszę się, że mogłam przekonać się o tym za sprawą jego debiutanckiej powieści Lato dni ostatnich, która okazała się nieodkładaną, świetną pozycją.Bibliotekarka Teresa omyłkowo zostaje odbiorcą faksu, który miał trafić na biuro burmistrza. Niestety jego treść jest druzgocąca, ponieważ zwiastuje koniec świata. Jak kobieta zareaguje na wiadomość? Czy można się w ogóle przygotować na coś takiego? Jak go zaistniałej sytuacji odniosą się włodarze miasta? Co zrobią ludzie w obliczu tragedii? Jak w tym całym zamieszaniu odnajdą się dwie siostry, które w mieście są tylko przejazdem?
Klimat post apo to nie jest coś, po co sięgam często. W sumie to ta książka jest jedną z pierwszych, jeżeli nie pierwszą pozycją w tym klimacie, którą przeczytałam do końca. Byłam mocno zaskoczona tym, co zastałam w środku, bo unikałam, co raczej mi się nie zdarza przeczytania opisu, uciekałam od wcześniejszych przedpremierowych recenzji. Cieszę się, że przy okazji tej książki tak postąpiłam, bo zafascynowana tym, co dzieje się w środku, nie miałam nawet chwili, by pomyśleć o tym, że przecież to nie mój klimat, bo jak się później okazało, to jednak był mój świat.
Przez powieść Marcina się płynie. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak umiejętnie scharakteryzował każdą z postaci, jak zbudował klimat, bo dzięki czemu czułam się, jakbym była częścią tej przygody i nawet przez chwilę udzieliła mi się panika wywołana apokalipsą. Współoddziaływanie z powieścią tak rzadko jest u mnie spotkanie. To jest doświadczenie na wagę złota.
Jako że jestem na etapie oglądania Tańca z gwiazdami, usłyszałam pewne ciekawie stwierdzenie, które padło z ust jednego z jurorów: ,,pokaż mi jak tańczysz fokstrota, a powiem Ci, jakim jesteś tancerzem". Odniosę to teraz do książki i napiszę: pokaż mi swoją debiutancką powieść, a powiem Ci, jakim będziesz pisarzem. Marcinie, jesteś i będziesz dobrym, cenionym autorem. Ode mnie 10/10.
12. Tajemnica wzgórza trzech dębów Piotr Borlik wydawnictwo Prószyński i S-ka
Piotr Borlik to autor, którego twórczość zaniedbałam. Postanowiłam po Zapłacz dla mnie sięgnąć po Tajemnicę wzgórza trzech dębów, tytuł, którego opis mnie zaintrygował.W rezydencji Potockich doszło do morderstwa jednego z członków rodziny. Do rozwiązania sprawy zostaje zatrudniony prywatny detektyw Hubert Czarny. Od samego początku, rozmawiając z domownikami, zauważa, że nikomu nie zależy na znalezieniu mordercy i każdy z nich miał sposobność i motyw, by zabić. Co z morderstwem ma wspólnego klątwa trzech dębów? Dlaczego najstarsi synowie w każdym pokoleniu płodzą zawsze trzech męskich potomków?Mam problem z tą powieścią. Autor podkreśla w posłowiu, że jest to inna powieść od pozostałych. Po dwóch przeczytanych książkach autora trudno mi to przyznać, bo nie mam porównania, ale muszę z przykrością stwierdzić, że ja w tej historii się nie odnalazłam. Rodzina Potockich bardzo mnie irytowała, nie rozumiałam ich zachowania. Choć fabularnie powieść przypomniała mi najlepsze powieści Agathy Christie, a Hubert Czarny skojarzył mi się z postacią detektywa z filmu Na noże, którego grał Daniel Craig, to ja nie potrafiłam się zatracić w fabule, tak jakbym tego chciała. Ode mnie 5/10.13. Brudna sprawa Robert Dugoni wydawnictwo Albatros
Będę to powtarzać do złudzenia, ale ponownie chce, aby wybrzmiało to, że Tracy Crosswhite jest moją ulubioną policjantką. Z przyjemnością sięgam po kolejne tomy pana Roberta i rozkoszuje się fabułą.Pewnego dnia po skończonej grze w kosza, na drodze zostaje śmiertelnie potrącony dwunastoletni chłopiec. Tracy dość szybko łapie sprawcę. Jednak sytuacja komplikuje się, kiedy podejrzanym okazuje się pracownik bazy wojskowej, a śledztwem zajmuje się armia. Zanim dochodzi do procesu ginie jeden z kluczowych dowodów. Tracy wie, że nie może odpuścić sobie tej sprawy, tym bardziej że obiecała rodzinie chłopca walkę o sprawiedliwość.
Brudna sprawa to piąty tom przygód Tracy Crosswhite. Podświadomie czułam, że w końcu dojdzie do kryzysu w naszej relacji. Cieszę się, że nastąpiło to dopiero teraz, z drugiej strony jestem trochę czytelniczo zraniona, bo po raz pierwszy fabuła nie wywołała we mnie tego WOW, które zawsze czułam podczas czytania wcześniejszych tomów. Cieszę się, że tym razem Tracy nie grała pierwszych skrzypiec i dano szansę na rozwinięcie wątków innych bohaterów, m.in. Delowi, który również jest ciekawą postacią. Jednak przyzwyczajona do tego, że ten cykl opiera się na charakternej, wyrazistej, dobrze napisanej żeńskiej postaci, nie potrafię się przyzwyczaić do zaistniałej sytuacji i czuję niedosyt. Walczę ze sobą, jeżeli chodzi o końcową ocenę, ale ostatecznie muszę dać 9/10, bo 10 byłaby nie fair wobec wcześniejszych tomów z serii.
PS. Tracy cieszę się twoim szczęściem.
14. Wyższa lojalność James Comey wydawnictwo Insignis
Wyższa lojalność to książka Jamesa Comeya, byłego dyrektora FBI, który po zdymisjonowaniu przez Donalda Trupma w 2016, po latach postanowił opowiedzieć co nieco o sobie, o tym, co doprowadziło go do miejsca, w którym osiągnął zawodowy sukces i co spowodowało, że z dnia na dzień został bez pracy.Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak dobrze mi się tę książkę czytało. Dzięki temu, co zastałam w środku, potwierdziły się moje przypuszczenia — Obama jest inteligentnym gościem, który nie boi się czerpać wiedzy od innych, a Trump no cóż. Każdy zasługuje na drugą szansę. W obliczu wygranych przez niego wyborów to jakim widzą go inni, a zwłaszcza ktoś, kto przeżył trzech różnych od siebie prezydentów, powieść ta nabiera nowego znaczenia. Ależ ja zazdroszczę Amerykanom, dla których patriotyzm i lojalność wobec kraju to coś naprawdę ważnego. Ode mnie 8/10.15. Bielszy odcień śmierci Bernard Minier wydawnictwo Rebis
Kiedy trzy lata temu obejrzałam serial Lód, dopiero po skończonym seansie dowiedziałam się, że jest to ekranizacja powieści Bernarda Miniera Bielszy odcień śmierci. Czekałam tak długo z przeczytaniem książki, ponieważ serial zrobił na mnie tak dobre wrażenie, że nie chciałam, by książka na tym w jakimś stopniu ucierpiała. A poza tym zależało mi na tym, by zapomnieć o fabule i dać się zaskoczyć.W grudniu 2008 roku w Pirenejach na górnej stacji kolejki linowej zostaje znalezione ciało okaleczonego konia. Tego samego dnia młoda absolwentka psychologii obejmuje posadę w zakładzie psychiatrycznym dla przestępców. W ciągu kolejnych dni dochodzi do kolejnych morderstw. Sprawą zajmuję się Martin Servaz, który będzie miał do czynienia z intrygującą zagadką.To, co najbardziej mnie urzekło w tej opowieści to normalność. Autor nie próbował robić z czytelnika idioty, podsuwając mylne tropy. Wodził czytelnika za nos w inteligentny sposób, nie próbował na siłę robić z głównego bohatera Jamesa Bonda, wręcz przeciwnie - Servaz jest gliną z krwi i kości, który jak każdy człowiek jest śmiertelny i ma swoje fobie, które nas ze sobą łączą. Ode mnie 10/10.16. Niewinne ofiary Katarzyna Wolwowicz wydawnictwo Zwierciadło
Komisarz Olga Balicka została przydzielona do dość trudnego śledztwa-w pobliskim lesie w miejscowości Jelenia Góra zostają znalezione ciała dwójki dzieci. Do śledztwa zostaje przydzielony Kornel Murecki, który na co dzień mieszka w Warszawie, a na komendzie pierwotnie zjawia się w innej sprawie. Podczas trwania śledztwa znikają kolejne dzieci. Kto stoi za porwaniami? Kim jest tajemniczy pan z MOPS-u, który opiekuje się dziećmi z biedniejszej dzielnicy?Twórczość pani Katarzyny miałam na oku od dłuższego czasu, ponieważ spore grono osób polecało mi jej książki. Cieszę się, że zaczęłam od serii z Olgą Balicką, ponieważ Niewinne ofiary to dobre wprowadzenie do ciekawie zapowiadającej się serii. Mam jednak małe ale, które dotyczy zakończenia. Przez większą część fabuły miałam wrażenie, że śledztwo toczy się swoim może nie wolnym, ale normalnym tempem. W końcówce niepotrzebnie sprawy przyśpieszyły i poczułam niedosyt, bo poprzez mocny początek, zakończenie wyszło trochę blado. Wątek miłosny bardzo mi się podoba i ciekawa jestem w tej sferze dalszego rozwoju wypadków. Ode mnie 7/10.
17. Córka milionera Tomasz Wandzel wydawnictwo Lind&Co
Tomasz Mróz, gdański biznesmen zgłasza na policję, zaginiecie swojej sześciomiesięcznej córeczki. Sprawę na prośbę komendanta prowadzi komisarz Oczko. Sprawa od samego początku wydaje się dziwna, ponieważ wraz z zaginięciem dziecka zniknęła kochanka mężczyzny, a po jej znalezieniu kobieta zaprzecza, by kiedykolwiek urodziła dziecko. Komisarz Oczko musi ustalić, która z osób kłamie i kto najwięcej na tym kłamstwie ugra. No najważniejsze – co stało się z małą dziewczynką? Z każdym kolejnym tomem coraz bardziej wkręcam się w sprawy, jakie ma do rozwiązania komisarz Oczko. Bardzo mi się podobała ta konkretna historia, bo do samego końca nie wiedziałam, jak ona się skończy. Kiedy zaczęłam podejrzewać jedno rozwiązanie, autor sprytnie zamydlił mi oczy, kierując zupełnie w inną stronę, by po chwili znowu zasiać ziarenko niepewności i sprawić, bym powróciła do swojego pierwszego przeczucia. Jestem w pełni usatysfakcjonowana i cieszę się, że sporo tomów przede mną. Ode mnie 8/10.
Komentarze
Prześlij komentarz